- Dziadek był przekonany, że do domu zabrał swojego wnuczka
- Chłopcy mają podobnie brzmiące imiona. Byli też tak samo ubrani
- "Uprowadzonego" chłopca przez około godzinę szukało 50 policjantów
Do zdarzenia doszło w miniony piątek (5 marca) w woj. lubelskim. 80-letni mężczyzna zjawił się w Przedszkolu Miejskim nr 4 w Lubartowie, by odebrać swojego wnuczka. Wszystko odbyło się bez problemów, a te miały dopiero nadejść. W domu okazało się, że senior, zamiast odebrać swojego wnuka, przyprowadził... jego KOLEGĘ. Maluchy mają podobnie brzmiące imiona, byli też podobnie ubrani.
80-latek dobrze zaopiekował się "przywłaszczonym" chłopaczkiem. Podał mu ciepłą zupę, włączył bajkę, a nawet zaserwował deser w postaci cukierka. W tym samym momencie do wspomnianego już przedszkola, po czterolatka przyszedł prawdziwy dziadek. Gdy okazało się, że ten został już odebrany, podniósł się alarm. Zawiadomiono odpowiednie służby. W poszukiwaniach malca brało udział ponad 50 funkcjonariuszy oraz pies tropiący.
Historia miała szczęśliwy koniec. Do drzwi 80-latka zapukała w końcu policja, która odebrała chłopczyka. Cała pomyłka została wyjaśniona.
Muszę chyba zacząć lepiej gotować. Syn powiedział mi później, że zjadł dwie miski zupy ogórkowej i smakowała mu ona nawet lepiej niż w domu. Teraz się uśmiecham, ale to, co się działo, i to, co wszyscy przeżyliśmy, jest wprost nie do opisania – powiedziała Natalia Nowicka, matka chłopca w rozmowie z TVN24.
Dlaczego czterolatek tak chętnie poszedł z obcym mu mężczyzną? Okazało się, że przedszkolaki dobrze się znają i przyjaźnią. Jak podaje TVN24, mieli również obiecane, że pewnego dnia po zajęciach zostaną odebrani przez jednego z dziadków i będą mogli się razem pobawić.
Źródło: Dziadek odebrał z przedszkola wnuczka - jednak nie swojego. W domu go nakarmił i włączył bajkę