Halloween ma korzenie w celtyckich obchodach zakończenia lata, zbiorów i początku zimy. Obchodzono je w całej Europie Północnej, głównie w Irlandii, której obywatele spopularyzowali święto w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie czy w Australii w I poł. XX w.
Do Polski w wersji mocno uproszczonej dotarło za sprawą amerykańskiej kultury popularnej w l. 90.
Co współcześnie lublinianie myślą o przypadającym na 31 października święcie? - Zdecydowanie jestem za polskimi Zaduszkami. Spędzam je tak, jak chyba większość, czyli odwiedzam groby tych, których z nami nie ma - mówi jedna z mieszkanek Lublina.
- Moi bliscy są pochowani na drugim końcu Polski. Nie mogę jechać. Będę spacerowała i spędzę ten czas tak, jak zawsze, czyli na przemyśleniach - dodaje inna kobieta.
- Chciałabym, żeby w Polsce było Halloween, bo to radość dla dzieci - odpowiada młoda matka.
- To święto głównie dla młodych. Są takie grupy i rzeczywiście są emocje. To fajne - słyszymy od części mieszkańców.
I to właśnie młodzi mieszkańcy plany mają i nie widzą problemu w przebieraniu się. - Robimy ze współlokatorami imprezę w mieszkaniu, oczywiście przebieraną. Ja będę zakonnicą - zapowiada studentka. - Zaduszki spędzam z rodziną na grobach. Halloween ze znajomymi na przebieranych imprezach - dodaje jej koleżanka.
Słowo Halloween jest prawdopodobnie skrótem od All Hallow's Eve (Wigilia Wszystkich Świętych). Ma też związek z celtyckim świętem końca lata: Samhain oraz z rzymskimi świętami przejścia. Podobne uroczystości odbywają się wiosną. Analogicznie, na bazie wierzeń ludowych rodziły się Dzień Zaduszny i Uroczystość Wszystkich Świętych.
Polecany artykuł: