Mecz nie rozpoczął się dobrze dla biało-niebieskich. Goście otworzyli wynik spotkania w dziewiątej minucie. Stomil do głosu doszedł dopiero w drugiej połowie. Najpierw do bramki rywali trafił Jonatan Straus, a później Simba Bwanga i Patryk Mikita. Zespół z Rzeszowa próbował jeszcze wrócić do gry, ale w doliczonym czasie na listę strzelców ponownie wpisał się Straus. Na konferencji prasowej trener Stomilu podziękował kibicom.
- Chciałem podziękować kibicom, którzy nas mocno wspierali od samego początku.Za cierpliwość bo bardzo długo musieli czekać na zwycięstwo - mówi trener Stomilu Adrian Stawski.
- Wynik wysoki, ale o to zwycięstwo nie było wcale tak łatwo. W pierwszej połowie nie poznawałem swojego zespołu. Byliśmy sparaliżowani, popełnialiśmy błąd za błędem. I tylko trzeba się cieszyć, że nie straciliśmy więcej bramek. W drugiej połowie zagraliśmy lepiej i odważniej. Zespół bardzo dobrze wyglądał fizycznie do samego końca. Popełnialiśmy też błędy w drugiej połowie, dlatego musimy się nad nimi pochylić i je wyeliminować – podkreśla trener Dumy Warmii.
Polecany artykuł:
W czwartek (16 września) Olsztynianie rozegrają zaległe wyjazdowe spotkanie z Górnikiem Polkowice. Trzy dni później w Opolu o punkty powalczą z Odrą. W przyszłym tygodniu dwa spotkania w Olsztynie: mecz Pucharu Polski z Sandecją Nowy Sącz - 22 września i ligowe spotkanie z Miedzią Legnica – w niedzielę 26 września.
Stomil Olsztyn – Resovia 4:2 (0:1)
0:1 – Petraszkiewicz (9), 1:1 – Straus (50), 2:1 – Simba (59), 3:1 – Mikita (80), 3:2 – Twardowski (83), 4:2 – Straus (90)
Stomil: Bąkowski – Pawlak (30 Ciechanowski), Remisz, Jonathan Simba Bwanga, Straus – Pyrdoł, Reiman, Fundambu, Spychała (46 Tecław), Moneta (58 Żwir; 82 Dampc) – Mikita.
Resovia: Pindroch – Jaroch,Komor, Podhorin, Adamski – Pietraszkiewicz (64 Eizenchart), Wasiluk (64 Šoljić), Mróz, Hilbrycht (53 Rostkowski), Antonik (71 Mikulec) – Strózik (70 Twardowski).
żółte kartki: Remisz, Bwanga, Mikita – Adamski, Šoljić, Podhorin.