Pożar wybuchł w minioną niedzielę (25 kwietnia) w lesie w okolicy Bartoszyc. Na miejscu przez ponad dwie godziny pracowały trzy jednostki straży pożarnej. Dzięki błyskawicznemu zgłoszeniu świadomego turysty pożar został wykryty jeszcze w zarodku. - Gdyby rozprzestrzenił się na cały kompleks – 150 ha bardzo cennego przyrodniczo lasu zniknęłoby bezpowrotnie. Na miejscu zdarzenia, w głębi drzewostanu, znaleziono oparte o drzewo patyki do pieczenia kiełbasy - informuje Wiesław Oziewicz z Nadleśnictwa Bartoszyce. - Rozpalenie ogniska w lesie na podłożu torfowym spowodowało, że ogień z powierzchni przeniósł się w głąb gleby i przez to był bardzo trudny do ugaszenia - tłumaczy leśniczy.
Lasy Państwowe przypominają, że używanie otwartego ognia w lesie i 100 m od lasu jest – poza miejscami wyznaczonymi – zabronione i stanowi wykroczenie. Można za to zostać surowo ukaranym.