Do zatrzymania doszło podczas jednej z prób kolejnej kradzieży. Mężczyzna napadł na dwie apteki na Łazarzu i grożąc pracownikom nożem, wymusił wydanie leków. Groził też nożem pozbawienia życia przypadkowemu świadkowi, który chciał go zatrzymać.
Policjanci przybyli na miejsce bardzo szybko i ruszyli w pościg za przestępcą. Ten schował się w jednej z bram przy ulicy Małeckiego. Gdy policjanci wraz z psem tropiącym okrążyli budynek mężczyzna wszedł na drugie piętro i wdrapał się na parapet.
Podczas śledztwa prowadzonego przez funkcjonariuszy okazało się, że to nie były jedyne rozboje i kradzieże na koncie 47-latka. Tego samego dnia napastnik miał odwiedzić dwie inne apteki na Starym Mieście. W jednej wybił szyby, a w drugiej wybijając szyby w drzwiach wszedł do środka i ukradł 9 opakowań różnych leków. Ponadto 14 listopada miał także być na osiedlu Czecha. W jednej z aptek wybił szyby w drzwiach wejściowych, a potem grożąc ekspedientce rozbitą butelką, przywłaszczył leki. Policjanci ustalili także, że 13 listopada mężczyzna również okradł aptekę z ulicy Głogowskiej, szarpiąc i stosując przemoc wobec pracownicy.
Łączne straty aptekarzy oszacowano na około 8 tysięcy złotych. Mężczyzna podejrzany jest o popełnienie 8 czynów, które dotyczą rozbojów z użyciem niebezpiecznego przedmiotu, kradzieży rozbójniczych, zniszczenia mienia, kradzieży z włamaniem oraz kierowania gróźb karalnych. Najbliższe trzy miesiące spędzi on w areszcie. Grozi mu nawet 15 lat więzienia.