Projekt programu zakłada, że z dofinansowania skorzysta około 40 kobiet i około 25 mężczyzn rocznie. Obejmie on chorych na raka do 40 roku życia, którzy są obciążeni kosztami walki z nowotworem i często nie stać ich na procedurę.
To jest zabezpieczenie płodności na przyszłość osób, które są jeszcze przed podjęciem chemioterapii i leczenia, które powoduje zniszczenie komórek rozrodczych. Procedura obejmuje pobranie i kriokonserwację komórek rozrodczych.
Tłumaczy Maria Lisiecka - Pawełczak, miejska radna KO, która złożyła poprawkę do budżetu miasta, by w ciągu najbliższych trzech lat miasto na program wydało łącznie milion pięćdziesiąt tysięcy złotych.
Nawet, jeżeli u nas w Poznaniu się okaże, że ta kwota jest niewystarczająca, bo chętnych do skorzystania z programu będzie więcej, to trzeba pamiętać o tym, że to program, który daje szansę. Ratuje psychikę. I kobietom, i mężczyznom - w tym przypadku stawia na równi płeć. Należy pomyśleć, żeby taki program w przyszłości rozszerzać, także o dodatkowe wsparcie psychologiczne.
Pomysłodawczynią projektu jest posłanka KO, Joanna Jaśkowiak. Docelowo chce, żeby program był dostępny także w innych, wielkopolskich miastach.