Do wyboru są tradycyjnie: najbardziej okazała jodła kaukaska, najmocniej pachnący lasem świerk pospolity i sosna o długich igłach. Cięte, albo w wersji pro-eko: w donicy. Jest też coś dla minimalistów: stroiki z iglaków i jemioła. Tylko chętnych do zakupu brak.
Ceny mamy te same co w zeszłym roku, chociaż towar podrożał już w szkółkach leśnych, nawet o 10 złotych na każdym drzewku. Na razie nic się nie sprzedaje najlepiej - poznaniacy kupują teraz drzewka sporadycznie. Bierzemy o połowę mniej towaru niż w zeszłym roku. Albo się sprzeda, albo sarenki w lesie zjedzą - mówi pan Tadeusz, który choinkami od kilku dni handluje na rynku Jeżyckim.
Za drzewko na rynku Jeżyckim trzeba zapłacić maksymalnie 80 złotych.