W akcję tworzenia bucików dla dzieci z Oddziału Noworodkowego Szpitala Miejskiego im. Franciszka Raszei zaangażowali się wolontariusze z programu "Senior maluszka tuli". Do tej pory ich głównym zadaniem miało być odciążenie rodziców i personelu szpitala w opiece nad nowo narodzonymi dziećmi. Po wybuchu pandemii projekt został jednak wstrzymany krótko po starcie - ze względu na bezpieczeństwo seniorki i seniorzy nie mogą na razie wejść na oddział, by przytulać maluchy. Mogą jednak pomóc w inny sposób: przygotowując świąteczne upominki, które dzieci dostaną przed opuszczeniem szpitala.
Od kilku już lat przygotowujemy w okresie świątecznym drobiazgi dla dzieci z naszego oddziału. W tym roku zgłosili się do nas wolontariusze, biorący udział w programie "Senior maluszka tuli". Ze względu na pandemię musieli przerwać swoje wizyty w szpitalu, ale nadal chcieli nam pomagać. Wymyśliliśmy więc, że mogą pomóc nam w przygotowaniu tych drobnych upominków - i tak powstał pomysł dziergania bucików dla noworodków - wyjaśnia Liliana Żak, kierownik Oddziału Noworodkowego.
Wolontariusze błyskawicznie zaangażowali się w akcję.
Ja nauczyłam się dziergać już w czasach szkolnych, zrobiłam wnuczce niejedną czapkę, więc tworzenie bucików nie jest dla mnie żadnym problemem, to uspokajające zajęcie. Robimy je w różnych rozmiarach - tak, by pasowały i na wcześniaki, i na większe noworodki. Całkiem dobrze nam idzie, sama zawiozłam na oddział ponad 40 par, koleżanka dostarczyła drugie tyle - myślę, że wystarczy dla wszystkich maluchów - mówi Elżbieta Morawska, jedna z wolontariuszek.
Dostarczone do szpitala buciki będą odpowiednio zapakowane i rozdawane dzieciom i ich rodzicom. O sprawny przebieg akcji dba Jolanta Henka, pielęgniarka oddziałowa ze szpitala Raszei.
To ona zaproponowała nam tworzenie bucików, a teraz koordynuje nasze działania. Wszystko przebiega bardzo sprawnie. Nawet osoby, które nie potrafią robić na szydełku czy na drutach, angażują się w akcję, szukając znajomych, którzy mogliby coś wydziergać. Doszło do tego, że buciki dla dzieci z poznańskiego szpitala powstają nawet w Trzemesznie - mówi Barbara Grochal, wolontariuszka i współorganizatorka programu "Senior maluszka tuli".
Poznański projekt "Senior maluszka tuli" powstał, by pomóc zarówno rodzicom, jak i pracownikom szpitala w opiece nad noworodkami. Sposobem na rozwiązanie trudnej sytuacji jest pomoc starszych poznaniaków. Seniorzy, którzy ukończyli 60 lat, spędzają czas z dziećmi, opiekują się nimi i tulą je - oczywiście za zgodą rodziców i personelu szpitalnego.
Aby zostać wolontariuszem, trzeba pokonać długą drogę. Poznańscy seniorzy, którzy zgłosili się do projektu, musieli najpierw przejść przez cały cykl szkoleń. Poznali topografię szpitala i organizację pracy na oddziale, ukończyli kursy BHP. W tajniki opieki nad noworodkami wprowadziły ich wykwalifikowane położne, które wyjaśniły, jak bezpiecznie zajmować się tak małymi dziećmi, jak je karmić i jak przytulać. Wolontariusze nauczyli się też zasad epidemiologicznych związanych z przebywaniem na oddziale noworodkowym, poznali psychologiczne aspekty pracy, a podczas pierwszych praktyk zapoznali się ze znajdującym się w szpitalu sprzętem i akcesoriami.
Źródło: Zamiast przytulasków - wydziergane buciki, czyli jak w czasie epidemii zmieniła się akcja "Senior maluszka tuli"