W Radomiu od 1 listopada czynna jest nie tylko noclegownia ale również ogrzewalnia. To tam, można przeczekać bardzo chłodną pogodę, bez konieczności noclegu, siedząc np. na krzesełku. Do tej pory z ogrzewalni skorzystały cztery osoby, a personel placówki spodziewa się, że z każdym dniem będzie ich coraz więcej, tym bardziej że synoptycy zapowiadają koniec łagodnej jesieni. Takie miejsce jest w Radomiu a co z bezdomnymi w miejscowościach, które nie posiadają takich miejsc. Dlaczego nie ma obowiązku utworzenia noclegowni, przynajmniej na okres jesienno- zimowy.
- Zastanawialiśmy się nad tym, ale u nas problem osób nocujących na działkach czy w pustostanach jest marginalny. W ciągu ostatnich miesięcy mieliśmy tylko jedną taką osobę - przyznaje Adam Bolek, burmistrz Białobrzegów.
W Grójcu problem bezdomności ma nieco inne oblicze.
- Jesteśmy tzw. miastem tranzytowym, do którego przyjeżdża wiele osób poszukujących sezonowej pracy w sadach. Niestety są też tacy, który tej pracy nie znajdują, a ostatnie pieniądze wydali na bilet do Grójca - wyjaśnia Dominik Piekarski z grójeckiego magistratu. - W takiej sytuacji pomoc naszego MGOPS-u, polega na ty, że ustalane jest ostatnie miejsce zameldowania takiej osoby. Nasza jednostka kupuje bilet powrotny i przekazuje sprawę ośrodkowi pomocy społecznej na tym terenie. Ta jednostka podejmuje działania, mające na celu pomoc tej osobie w wyjściu z bezdomności. Podobnie się dzieje, jeśli ktoś pochodzący z Grójca, zostanie ujawniony jako bezdomny w innej części Polski.
Zgodnie z Ustawą o Pomocy Społecznej, samorządy które nie posiadają placówek opiekujących się bezdomnymi zobowiązane są do podpisania stosownych umów z działającymi ośrodkami oraz finansowania pobytu tam swoich "mieszkańców".
- W październiku odwieźliśmy do Radomia jedną osobę - wyjaśnia Adam Bolek. - Zresztą nie zawsze gmina ponosi całość kosztów. Jeśli osoba posiada dochód, w postaci renty lub emerytury, opłaca 75% kosztów pobytu w placówce. Pozostałą część kwoty płaci nasz MGOPS.
Źródło: Ruszają ogrzewalnie. Co z bezdomnymi w gminach, gdzie nie ma takich miejsc?