Spływała woda z Siczek. Doszło tam do otworzenia jednej ze śluz na zaporze zbiornika. Łącznie ubyło ok. pół metra wody ze zbiornika, ale sytuacja została już opanowano przez służby i władze Jedlni-Letnisko i nie ma zagrożenia zalania dla pobliskich posesji. Jak napisał na swoim fanpage'u Piotr Leśnowolski, burmistrz Jedlni Letnisko, to miał być sabotaż:
Mamy do czynienia z sabotażem. Ktoś przeciął łańcuch trzymająca śluzę na zaporze w związku z tym otworzyła się klapa i zaczęła dosyć intensywnie spływać woda ze zbiornika głównego. [...] To jest niepokojące że komuś przychodzi do głowy żeby zniszczyć takie urządzenie które w zasadzie odpowiada za cały poziom wody w zbiorniku głównym gdzie są ryby i inne zwierzęta więc można powiedzieć że mamy tutaj do czynienia również z katastrofą ekologiczną.
Jak dodaje burmistrz, na miejscu działają strażacy tworzący tymczasową zaporę:
Zadzwoniłem od razu do tartaku i przygotowanie odpowiednich ilości drewna, takich wymiarowych kantówek z której jest budowana zastępcza zapora która jest bardzo skuteczna. Można już powiedzieć że woda nie spływa ze zbiornika głównego i spływ został zatamowany.
O otwarciu śluzy zostały powiadomione organy ścigania.
Źródło: Spływała woda ze zbiornika Siczki - Ktoś przerwał łańcuch trzymający jedną ze śluz