Szybka jazda, palenie gumy, drift, a w tle szczytny cel. Za nami 7 edycja pikniku charytatywnego Family Drift. Na uczestników imprezy czekało mnóstwo atrakcji. - Największym zainteresowaniem cieszą się zawsze przejazdy taxi driftem- mówi Tobiasz Kucharczyk, jeden z organizatorów:
Główną atrakcją cieszy się drift, czyli przejażdżka w samochodzie, jako pasażer. Taki samochód jest specjalnie przerobiony, stunnigowany, posiada klatkę bezpieczeństwa, z pasami, tak, żeby ta atrakcja była bezpieczna.
Przejażdżka autem to nie jedyne atrakcje, na jakie mogli liczyć uczestnicy wydarzenia. Na parkingu odbył się też pokaz motocyklowego stunty. Można było też zobaczyć stunningowane auta. - Cała akcja ma szczytny cel, mówi Kamil Dziewierz, wójt gminy Jedlińsk:
Przede wszystkim bardzo się cieszę, że po raz kolejny to wydarzenie Family Drift połączony z akacją charytatywną, odbywa się tutaj w Jedlińsku. Tak jak powiedziałem, to akcja charytatywna. W tym roku zbieramy pieniądze na małego Antosia Siczka, na jego rehabilitacje. Chłopiec przechodzi teraz poważną operację.
My byliśmy na miejscu zapytać się o wrażenia uczestników:
Jest głośno, ale może być, najważniejszy jest cel tej imprezy. Jak ktoś bardzo lubi, to ja polecam, żeby przyjechał, popatrzył i sobie zobaczył jak, to wygląda. Najlepsze jest palenie gumy. Ogień w szopie musi być.
Kolejna edycja Family Drift już za rok.
