Kuba Urbański z formacji Playboys ujawnił szczegóły dotyczące wypadku drogowego, w którym ucierpieli uczestnicy zespołu. Wszystko miało miejsce 25 lipca ubiegłego roku, kiedy to w drodze na koncert, pijany kierowca wjechał w auto grupy. "Kierujący pojazdem Marki Renault będący pod wpływem alkoholu, ponad 2 promile w wydychanym powietrzu, wjechał w nasze auto, którym jechaliśmy na koncert! Oczywiście na koncert nie dojechaliśmy i nie było mowy o jakimkolwiek występie ze względu na obrażenia!" - przypomina Kuba na swoim profilu na Facebooku. Gwiazdor opublikował te słowa pod zdjęciem wyroku sądu, który zdecydował o karze dla sprawcy. Biorąc pod uwagę fakt, że Kuba przez 3 tygodnie poruszał się przy wsparciu kul, a inny członek zespołu miał poważne obrażenia głowy, artyści zostali oburzeni orzeczeniem sądu. Fani także nie przebierają w słowach.
Takiego wyroku nikt się nie spodziewał! "Polskie sądy"
Sprawa trwała długo, jednak finalnie udało się ją zakończyć. Pytanie tylko, czy na takie zakończenie liczył poszkodowany lider grupy Playboys i reszta artystów. W wyroku sądu czytamy, że pijany sprawca wypadku, za prowadzenie auta z dwoma promilami alkoholu we krwi, dostał jedynie karę grzywny w wysokości siedmiuset złotych! Do tego sąd orzekł, że koszty postępowania pokryje Skarb Państwa. "Czy to sprawiedliwy wyrok?" - pyta Kuba swoich fanów i prosi o opinie. "Brak słów", "Ręce opadają", "Polskie sądy", "Welcome to Polska" , "Żenada" - tak w skrócie odbierają sytuację sympatycy formacji Playboys. Cały wyrok sądu przeczytacie poniżej.