Agnieszka Kaczorowska o hejcie i zarzutach o… bycie sztywniarą
Czy Agnieszka Kaczorowska rzeczywiście ma “kij w d**ie”? Wiemy, że to wulgarne i niestosowne stwierdzenie, ale nie są to w końcu nasze słowa, tylko przytoczona opinia, która przylgnęła do celebrytki. Sama aktorka, goszcząc w podcaście Pudelka, pokazała ostatnio, że ma do tego olbrzymi dystans i nie przejmuje się zbytnio tego typu zaczepkami.
Słyszałam takie twierdzenie, to prawda (śmiech). Bardzo często jesteśmy oceniani, że mamy kij w dupie, że nie mamy dystansu i... niech tak zostanie. Wiesz co, są tematy, które nie są do obśmiania, zwłaszcza jeśli dotyczy dzieci. (...) Jest mnóstwo tematów, z których się nie śmiejemy, tylko czujemy, że to jest przekraczanie granicy i przez masę jest interpretowane jako kij w d**ie – skwitowała [za: Pudelek].
CZYTAJ TAKŻE: Elwira Mejk zapowiada gorącą nowość! U nas usłyszycie ją jako pierwsi
Agnieszka Kaczorowska o kontakcie z innymi celebrytami. Nie uznaje “kółek wzajemnej adoracji”
Przy okazji dziennikarz Pudelka zapytał Agnieszkę Kaczorowską o jej relacje z innymi gwiazdami polskiego show-bizu. Aktorka szybko zaznaczyła, że nie zamierza rzucać nazwiskami i obgadywać “kolegów” po fachu, ale ewidentnie nie jest fanką tego środowiska, które powszechnie uchodzi przecież za toksyczne.
Pewnie mogłabym powiedzieć parę rzeczy, o których wiem, ale po co? Możliwe, że to by kogoś skrzywdziło. Ja nie chcę budować swojej popularności, sukcesu, istnienia jako marki osobistej na krzywdzie innych, na komentowaniu innych. Ja nigdy, nawet jeśli coś mi się bardzo nie podobało i wyraziłam swój pogląd, nie uderzam bezpośrednio, nie rzucam nazwiskami. Nie chciałabym, żeby za moją opinią poszedł hejt masy, bo ja tego doświadczyłam. (...) Ja nie mam też kółeczka wzajemnej adoracji wokół siebie, bo go nie tworzę, bo jest w tym dużo przekłamania. Uważam, że są one, jak to ładnie ująć... mocno naciągane, sztuczne – wyjaśniła.