Akcja Rekreacja w każdą wakacyjną sobotę w VOX FM. Zachęcam,y by lato spędzić aktywnie i udowadniamy, że w Polsce jest wiele możliwości na pierwszy ogień idzie rower. Ogień jest nieprzypadkowy, wszak niektórzy jeżdżą tak szybko i ekstremalnie, że gumy aż się palą. Będzie coś dla zawodowców ale i dla tych, którzy dopiero zaczynają lub zwyczajnie lubią pojeździć na dwóch kółkach. Sprawdzamy, najlepsze trasy rowerowe w Polsce, a jest coraz więcej. Rower cieszy się w Polsce ogromną popularnością. A to sprawia, że samorządy coraz częściej decydują się na rozbudowę ścieżek rowerowych, inwestują też w miejskie jednoślady. Bo na rowerze możemy nie tylko spędzić swój wolny czas, ale też na przykład dojechać do pracy, czy szkoły. Dla wielu Polaków to coraz częściej również zdrowy zamiennik samochodu. A gdzie warto pojeździć?
DALSZA CZĘŚĆ TEKSTU POD WIDEO
Akcja Rekreacja: najlepsze trasy rowerowe w Polsce
Pomorze Zachodnie
Ten region może pochwalić się pięknymi widokami i pasjonującą przyrodą. Na rowerze można wybrać się nad Zalew Szczeciński lub odwiedzić Puszczę Bukową. Ale to - jak mówią miłośnicy jednośladów z regionu - dopiero początek ciekawych tras: - W samym Szczecinie możemy sobie wybrać, czy jedziemy do Puszczy Wkrzańskiej, czy do Puszczy Bukowej, a może kawałek dalej do Puszczy Goleniowskiej. Jeżeli nie chcemy jeździć w zgiełku miejskim, choć mamy tu dużo fajnych tras, dzięki którym możemy podziwiać nasze zabytki, to możemy wybrać się właśnie do Puszczy Wkrzańskiej. I tutaj proponuję wybrać się nad jezioro Świdwie, bo też w ostatnim czasie poczyniono tu duże nakłady jeśli chodzi o infrastrukturę rowerową - mówi Paweł Malinowski z Klubu Rowerowego Gryfus. Niestety, w te wakacje mieszkańcy Szczecina znów nie pojeżdżą rowerami miejskimi. Powód- jednośladów wciąż nie udało się kupić: - Ten przetarg nam się wydłuża. Liczymy na to, że termin 9 lipca to już jest ostateczny termin rozstrzygnięcia wszystkiego, choć nie możemy wykluczyć, że i on jeszcze się przesunie. Trzeba liczyć, że w październiku te rowery mogłyby się już pojawić- komentuje Wojciech Jachim z miejskiej spółki Nieruchomości i Opłaty Lokalne. Ci którzy nie muszą czekać na rower miejski, bo mają już swój, mogą już teraz cieszyć się świetnymi wycieczkami w regionie.
Radom
Radom i jego okolice mają bogatą ofertę dla rowerzystów. Jedna z tras wiedzie do puszczy: - Niezmiennie polecamy naszą Puszczę Kozienicką, do której można wybrać się bezpośrednio z Radomia, lub pociągiem i eksplorować ją korzystając z licznych szlaków, które są tam wytyczone - zachęca Sebastian Pawłowski z Radomskiego Bractwa Rowerowego. Członkowie tego stowarzyszenia przygotowali w sumie 10ćszczegółowo opisanych tras, z których można korzystać. Ten przewodnik znajdziecie na stronie bractwa.
Nowy Sącz
W tej części kraju ogromną popularnością wśród rowerzystów cieszy się tzw. Ścieżka nad Kamienicą, którą zbudowano na wałach. Mieszkańcy chwalą sobie tę trasę, bo jak mówią, jest przystosowana zarówno do rowerzystów, jak i biegaczy. Ścieżka liczy 2,5 kilometra i łączy "Most 700-lecia" z kładką pieszą w okolicy Alei Piłsudskiego.
ZOBACZ TEŻ: Historie seryjnych morderców w VOX FM. „ZŁO” to podcast dla tych, co się lubią bać
Lubelszczyzna
Rowerem przez Lubelszczyznę? Dlaczego nie! Stolica województwa, a także jej okolice mogą pochwalić się wieloma ciekawymi trasami: - Na zachodzie Lublina można wybrać się na bardzo ciekawą wycieczkę czerwonym szlakiem do Nałęczowa. Nawierzchnia jest taka mieszana, troszeczkę asfaltu, troszeczkę szutru. Dla średnio kondycyjnego rowerzysty. Jak ktoś ma ochotę może z tego Nałęczowa jeszcze sobie wydłużyć – do Kazimierza. Wyjdzie wtedy około stu kilometrów – mówi Damian Siłucha ze Stowarzyszenia Rowerowy Lublin. A jeśli ktoś znacznie lepiej radzi sobie na rowerze, może udać się na jeszcze bardziej odległą wyprawę: - Roztocze, kapitalny teren. Cały pas od Kraśnika, przez Biłgoraj, aż do Tomaszowa Lubelskiego. Znakomite tereny do jazdy. Warto pamiętać, że wybierając się w taką podróż należy odpowiednio wyposażyć swój rower. Podstawa to oczywiście sprawne hamulce, dzwonek i oświetlenie.
Kielce
Ziemia świętokrzyska to idealne tereny dla wszystkich miłośników rowerów. Potwierdzają to mieszkańcy. Jak mówią – w Kielcach każdy znajdzie coś dla siebie: - Kielce położone są trochę jak Rzym na wzgórzach i otoczone są górami. Dlatego rowerzyści, którzy chcą bardziej ekstremalnych przygód mogą podjechać na górę Telegraf, skąd rozciąga się ładna panorama miasta. Tak samo podjazd na wzgórze Karczówka też jest nie lada wyczynem. Stamtąd również jest piękny widok. Jest gdzie jeździć, wystarczy dobra pogoda i można w okolicy spędzić na rowerze cały weekend. - zachęca Michał Karoński z Kieleckiej Masy Krytycznej.
Podlasie
Województwo Podlaskie to przede wszystkim natura, często jeszcze dzika i nie do końca odkryta. Wschodni region naszego kraju warto zwiedzać więc na dwóch kółkach. Tu polecamy szlak Green Velo, który biegnie od południa aż po północ. Szlak to najdłuższa, bo licząca aż dwa tysiące kilometrów ścieżka rowerowa we wschodniej części kraju. Na samo Podlasie składa się 600 kilometrów trasy: - Jest ona przeznaczona zarówno dla tych „hardcore’owców”, którzy chcą przemierzać całą trasę, jak również jej poszczególne odcinki. Została zbudowana po to, aby w Polsce Wschodniej można było zobaczyć największe atrakcje turystyczne. To pięć parków narodowych, piętnaście parków krajobrazowych, Obszary Natura 2000, niemal czterysta zabytków uznanych na trasie. To wszystko powoduje, że mamy jeden wielki łańcuch atrakcji - mówi Joanna Szozda-Kalamarz z Podkarpackiego Zarządu Dróg Wojewódzkich. Na trasie można spotkać żubry, a także blisko tysiąc gatunków ptaków, bo szlak prowadzi przez Puszczę Białowieską i Dolinę Biebrzy, a także malownicze jeziora Suwalszczyzny. Wybierając tę trasę warto też zatrzymać się w Supraślu, gdzie znajdziemy ciekawy kompleks klasztorny. Można również zwiedzić dawne żydowskie miasteczko Tykocin.
Warszawa
Jazda miejska, wyczynowa, a może blisko przyrody? Warszawa jest coraz bardziej przyjazna rowerzystom, z czego miłośnicy jednośladów korzystają, gdy tylko pozwala na to pogoda. O rower stolicy z Marcinem „Lesiakiem” Lesieckim, pro zawodnikiem w jeździe ekstremalnej rozmawiała Marta Kiermasz:
MK: Marcin, ty jeździsz na rowerze zawodowo, wyczynowo, ekstremalnie i zaraz o tym porozmawiamy, ale czy zdarza ci się jeździć po Warszawie i okolicach tak bardziej rekreacyjnie?
ML: Tak, czasami lubię pojeździć sobie po ulicy, zwiedzić miasto, dlatego taka jazda też wchodzi w grę.
MK: Warszawa jest przystosowana do rowerzystów rekreacyjnych? Które trasy byś polecił?
ML: Na pewno tereny nad Wisłą, przejazdy przy Barbakanie. To bardzo fajne tereny do wspólnej jazdy na rowerze. Poza tym Las Kabacki, Las Młociński, to są tereny, w których można pojeździć w bardziej zacienionym miejscu i takim naturalnym. Wszystko zależy od tego kto jaką jazdę preferuje, czy bardziej po ulicy, czy w miejscach bardziej naturalnych.
MK: A jeśli ktoś chciałby tak jak ty, jeździć ekstremalnie, to jakie miejsca w Warszawie byś polecił?
ML: Jeśli chodzi o miejsce dla osób początkujących, to na pewno będzie Skatepark Ave, jeżdżą tam zarówno osoby, które dopiero zaczynają, jak i takie, które robią to już od dłuższego czasu. To jest jedno z lepszych miejsc dla osób początkujących. Ci, którzy mają już doświadczenie mogą skorzystać z Necro Trails, zbudowany w lesie na Żoliborzu. Warto też skorzystać z Górki Kazurki, jest to kolejne miejsce, gdzie ostatnio były zawody. Można tam uprawiać sport ekstremalny, zarówno jeśli chodzi o racing czy freestyle BMX.
MK: A Ty od jak dawna jeździsz?
ML: Około 18 lat, z czego tak naprawdę 17 zawodowo. Wtedy jeszcze nie było takich możliwości jak teraz, ja zaczynałem od zwykłych górek z ziemi, które sami kopaliśmy i budowaliśmy. To jest dyscyplina "dirt bmx". Potem też zacząłem jeździć na skateparku i tak się rozwijałem.
MK: Ale to nie jest prosty sport, to jest sport raczej kontuzyjny.
ML: Jak każdy sport ekstremalny wiąże się z kontuzjami. Jedne są lżejsze, jedne mocniejsze. Ale to jest sport dla osób, które mają swój charakter i chciałyby coś osiągnąć. Myślę, że każdy ma w sobie jakieś marzenie, które chciałby spełnić i rozwijać się w jakiś sposób.
MK: Co ze sprzętem, gdzie szukać porad? Jak znaleźć ten odpowiedni rower, by uprawiać tę jazdę ekstremalną?
ML: Teraz jest to fajnie rozwinięte, bo można nawet przez internet sprawdzić sobie i złożyć własny rower pod siebie. Wcześniej zamawialiśmy części ze Stanów, więc było inaczej. Teraz to się rozwinęło w Polsce, można nawet pojechać do skateparku AVE i tam wypożyczyć rower, żeby zobaczyć, czy tak naprawdę jest to odpowiednie dla danej osoby. A potem stopniowo każdy do tego roweru dodaje coś więcej, by się rozwijać.
MK: Czy to jest drogi sport?
ML: Na początku w miarę tani, później te części są coraz droższe. Albo pomagają nam sponsorzy, albo sami sobie organizujemy fundusze. W porównaniu do innych dyscyplin, nie jest to drogi sport. Za około 5-7 tysięcy można złożyć rower, który jest już naprawdę profesjonalny i wystarczy nam na dłuższy czas.
MK: W jakim wieku najlepiej zacząć trenować?
ML: Im wcześniej, tym lepiej. Tu w grę wchodzi wiek około 10 - 12 lat. To jest sport obarczony kontuzjami, więc każdy upadek może się skończyć lekkim przetarciem, albo złamaniem. Dlatego lepiej zacząć, gdy jest się już starszym dzieckiem, a kości są mocniejsze.
Marcin Lesiecki ma na swoim koncie sporo sukcesów i zawodów sportowych. Poniżej w WIDEO możecie zobaczyć, jak wygląda jazda ekstremalna na rowerze w jego wydaniu!
Podkarpacie
Podkarpacie znane jest z malowniczych miejsc i widoków. Dlatego nic dziwnego, że jest chętnie odwiedzane przez rowerzystów. Można tam jeździć zarówno wyczynowo, jak i rekreacyjnie, oraz z rodziną. W Rzeszowie popularnością cieszą się bulwary: - Jest tam bardzo fajna trasa rowerowa, gdzie można tą trasą dojechać aż do Boguchwały, tam można zrobić nawrotkę przy ulicy Kwiatkowskiego, a później przy żwirowni. Można tam odpocząć, zrobić postój. Później na bulwarach znów wrócić w kierunku centrum, tam coś zjeść, a potem można dalej zwiedzać- poleca Daniel Kunysz ze Stowarzyszenia Rowery.Rzeszów.pl. Ale Podkarpacie to nie tylko stolica województwa: - Na południe od A4 mamy tereny górzyste, wymagające podjazdy, dalej są już Beskidy i Bieszczady. Natomiast na północ od A4 mamy lasy, rezerwat Bór. Z dziećmi można pojechać do Wilczej Woli, rezerwatu Zabłocie, Bratkowice. Tam również są lasy, szutry, zalewy, dzieci mogą się zrelaksować – opowiada Grzegorz Woźniak z Cyklo Rzeszów. Za tydzień w „Akcji Rekreacji” sprawdzimy, gdzie warto się wybrać, jeśli chcecie się powspinać! Słuchajcie w sobotę w VOX FM od 9:00.