Andrzej z Plutycz z Rolnicy. Podlasie zaskoczył w sieci
O tym, że telewizja pozwala na robienie ogromnej kariery wiedzą niemal wszyscy. Nie każdy spodziewał się chyba jednak, jak dużą popularność zyskają bohaterowie serialu dokumentalnego Rolnicy. Podlasie. O tej bez wątpienia może mówić Andrzej z Plutycz. Jego życie na wsi z bratem Jarkiem i ojcem Gienkiem na tyle zainteresowało widzów, że obecnie śledzą losy bohatera nie tylko w telewizji, ale i w Internecie. Andrzej z Plutycz z Rolnicy. Podlasie prowadzi bowiem swój kanał na You Tube, który obserwują tysiące osób. To tam pokazuje, jak zajmuje się swoim gospodarstwem. Kariera w sieci pozwala mu na zarobienie dodatkowych pieniędzy, ale i generuje sporo krytycznych komentarzy. Gwiazdor Rolnicy. Podlasie obrywa m.in. za to, że nie jest szczególnie pracowity i wysługuje się swoją rodziną. Teraz w sieci znów zawrzało. A poszło o słowa, które padły w jednym z odcinków.
Rolnicy. Podlasie: spore oczekiwania od widzów
Andrzej z Plutycz z Rolnicy. Podlasie regularnie publikuje nowe filmy w sieci. Na jednym z ostatnich bohater szykował się do zimy i pojechał z Jarkiem po drewno. W komentarzach widzowie zastanawiali się, czy nie jest na to trochę za późno, biorąc pod uwagę, że mamy już styczeń. Jednak i tak nie to wzbudziło największe emocje. W trakcie nagrania Jarek i Andrzej zwrócili się bowiem do widzów. Jarek z Rolnicy. Podlasie wspomniał o tym, że wiele osób pyta, gdzie są najlepsze kartacze na Podlasiu. Tu pojawiły się jednak warunki. Gwiazdorzy telewizyjnego serialu zdradzą to dopiero, gdy pod wideo pojawi się 5000 łapek w górę. Takie zasady nie wszystkim się spodobały, dlatego pod filmem, który dodał Andrzej z Plutycz pojawiło się sporo krytycznych komentarzy. Sam film na ten moment ma natomiast zaledwie 1,7 tys. łapek w górę. A to oznacza, że sekret kartaczy gwiazdora Rolnicy. Podlasie chyba pozostanie nieujawniony.