Caroline Derpienski pokazała swoją prawdziwą cerę – internauci krytykują
Caroline Derpienski dorobiła się przez ostatni rok szeregu fanów i równie licznej grupy przeciwników. Białostoczanka, która na co dzień mieszka w Miami, gdzie pławi się w luksusach słynie z krzykliwego wyglądu i kontrowersyjnych wypowiedzi, głównie tych dotyczących pieniędzy i jej miłości do “dajmondsów”. Czasem wrzuca jednak na sociale dość zaskakujące, jak na siebie, treści i konsternacja odbiorców bywa… sroga.
SPRAWDŹ TEŻ: Fagata znów próbuje wywołać skandal? “Oczy mi wypaliło”
Caroline Derpienski nie słynie z subtelności i już na pewno nie naturalności. Tlenione blond włosy, mocny, intensywny makijaż i wachlarz sztucznych rzęs to jedne z jej znaków rozpoznawczych. Niemniej celebrytka parokrotnie pokazała się już w sieci w wersji bardziej naturalnej, a ostatnio wsparła nawet ruch body positivity (pol. ciałopozytywność). Dotyczy on akceptacji swojego ciała – czy to wagi, czy skóry – ze wszystkimi jego wadami. Na InstaStories Caroline pojawiło się zbliżenie fotki, na którym “dollarsowa królowa” pokazała swoim obserwatorom, że jej cerze daleko do ideału i nie widzi w tym nic zdrożnego. Gorzej już z internautami.
W sieci pojawiła się oczywiście masa nieprzychylnych komentarzy, atakujących tudzież krytykujących Caroline pod rozmaitymi kątami i z różnych w gruncie rzeczy powodów (w tym za rzekomo niesłuszną popularność).
- Ona cala jest obrzdliwa
- Jestem zdumiona tym, do czego ten świat podąża ?Kogo obchodzą pryszcze jakiejś dziewuchy? Ludzie, opamiętajcie się!
- Utrzymanka nie ma na kosmetyczke dolarsow brak
- Nie można pokazać jak na prawdę wygląda coś, co jest zrobione przez chirurga