Dagmara Kaźmierska: afera tak wpłynęła na jej wizerunek
Choć od czasu, kiedy w mediach wybuchła afera, w której główną rolę odegrała Dagmara Kaźmierska minęło kilka miesięcy, nadal jest to jeden z najgorętszych tegorocznych tematów w showbiznesie. Wszystko dlatego, że celebrytka, która przez lata była na szczycie, nagle wpadła w medialny niebyt. Przez długi czas Dagmara Kaźmierska występowała bowiem najpierw w programie Królowe życia, a potem błyszczała w Polsacie. Ten nie tylko dał jej program Dagmara szuka męża, ale i uznał, że Dagmara Kaźmierska będzie idealna do programu Taniec z gwiazdami. I choć faktycznie przez kilka tygodni celebrytka brylowała na tanecznym parkiecie Polsatu - nagle afera sprawiła, że odeszła w niepamięć. Hasło Dagmara Kaźmierska afera do dziś cieszy się ogromnym zainteresowaniem w sieci. Było to bowiem jedno z najważniejszych wydarzeń tego roku. Gdy wyszło na jaw w, jak dramatyczny sposób celebrytka miała traktować swoje "pracownice" - nagle zniknęła z pierwszych stron gazet.
Dagmara Kaźmierska rozlicza się z przeszłością
Informacje, które wyszły na jaw sprawiły, że Dagmara Kaźmierska zniknęła z mediów, a na jakiś czas mocno ograniczyła i aktywność w sieci. Ostatnio jednak coraz mocniej udziela się w social mediach, gdzie prowadzi także transmisje na żywo. Na jednej z nich postanowiła odnieść się do afery, która całkowicie zmieniła jej aktywność w showbiznesie. Słowa, które wypowiedziała Dagmara Kaźmierska dla niektórych osób mogą być niemałym zaskoczeniem. Celebrytka stwierdziła bowiem, że "Ta cała sytuacja wyszła mi tylko na dobre z tą aferą, bo przynajmniej człowiek zobaczył kogo koło siebie miał i po prostu pewne rzeczy się rozwiązywały. Dlatego kochani pamiętajcie, nic nie dzieje się u nas w życiu bez przyczyny, wszystko jest po coś (...) Nie mam kontaktu ani mieć nie zamierzam po jakichś kulawych wypowiedziach". Do tych słów postanowił odnieść się Jacek z programu Królowe życia, czyli dawny przyjaciel Kaźmierskiej. Skomentował je krótko "no właśnie". Co chciał w ten sposób przekazać? To wie chyba tylko on sam.