Gosia Andrzejewicz - powrót do telewizji
Piosenkarka Gosia Andrzejewicz świeciła kiedyś triumfy podczas telewizyjnych koncertów. Artystka zdobyła też kilka nagród. Po owocnych latach Gosia zniknęła jednak z telewizji, a wiele osób zastanawiało się, co się z nią dzieje. Ostatnio wokalistka powróciła na telewizyjną scenę po blisko 10 latach przerwy. Wszystko za sprawą koncertu Roztańczona Polska w Zamościu. Gwiazda jeszcze przed samym show zdradziła voxfm.pl, że to dla niej duże wydarzenie oraz lęk i strach. Na szczęście wszystko poszło po myśli Gosi i zachwyciła publiczność nie tylko swoją stylizacją, ale i wykonami piosenek na scenie. Choć zabrakło najbardziej znanych hitów, to widzowie i tak świetnie się bawili. Niewiele osób jednak wie, co wydarzyło się przed samym koncertem. Gosia Andrzejewicz była przerażona.
Gosia Andrzejewicz zamknięta w hotelu
Autorka hitu "Pozwól żyć" przed wyjściem na scenę w Zamościu przeżyła chwile grozy. Piosenkarka po naciśnięciu na klamkę w pokoju hotelowym nie mogła otworzyć drzwi. Gosia Andrzejewicz była przerażona i zaczęła krzyczeć. Szarpanie za klamkę nie pomogło, w dodatku uruchomił się alarm.
Weszłam do pokoju i chcę wyjść z tego pokoju i zobaczcie - jest zamknięte. To jest chore. Ktoś mnie zamknął w moim pokoju! Boże, alarm się włączył! Halo! Kto mnie zamknął?!
- krzyczała na nagraniu Gosia Andrzejewicz.
Sytuacja z chwili na chwilę robiła się coraz bardziej przerażająca, a z odsieczą do Gosi przyszła jej wizażystka. To jednak niewiele dało.
Przyszła Grażynka mnie ratować, moja wizażystka, ale no nie da się. Jezu! Wypuśćcie mnie stąd!
Na szczęście wszystko dobrze się skończyło i Gosia jednak wystąpiła na scenie w Zamościu.
Jak to się stało, że drzwi się zablokowały? Tego nie zdradziła. Może drzwi zamknęła jedna z zazdrosnych piosenkarek albo fan innej gwiazdy?