Polskie seriale

Grzegorz Zieman z „Chłopaków do wzięcia” w nowej roli. Jak poradzi sobie w serialu „Policjantki i Policjanci”?

2025-04-24 7:40

Jednego z bohaterów „Chłopaków do wzięcia”, Grzegorza Ziemana, już jutro zobaczymy w serialu „Policjantki i Policjanci” emitowanym od poniedziałku do piątku o godz. 19:00 w Czwórce. Grzegorz, który jest pasjonatem wyścigów samochodowych, a w dokumentalnej produkcji Polsat Play „Chłopaki do wzięcia” nadal poszukuje miłości, w hicie Czwórki zagrał właściciela warsztatu samochodowego, Roberta Kwiecika, będącego obiektem westchnień młodej kobiety, która desperacko próbuje zwrócić na siebie jego uwagę.

Kwiecik odegra też ważną rolę w śledztwie dotyczącym tajemniczego listu z prośbą o pomoc. Do czego posunie się zakochana dziewczyna, by zainteresować sobą sympatycznego mechanika? Czy bohaterowi „Chłopaków do wzięcia” serce zabije mocniej w fabularnej produkcji? Co kryje się za zagadkowym listem i kto mówi prawdę, a kto kłamie w domu, w którym z pozoru panuje sielanka?

Tego dowiemy się, oglądając najbliższy odcinek „Policjantek i Policjantów” w Czwórce – w czwartek  24 kwietnia o godz. 19:00.

„Policjantki i Policjanci” odcinek 1279 – streszczenie

Na patrolu sierżant Daria Włodarczyk (Magdalena Kocoń) zwierza się koledze, posterunkowemu Bartkowi Sołtysowi (Miłosz Błach), że obawia się kogoś, kogo poznała w aplikacji randkowej. Podejrzewa, że on ją stale obserwuje. Tymczasem na komendzie zjawia się właściciel warsztatu samochodowego, Robert Kwiecik (Grzegorz Zieman), który rano znalazł w swoim samochodzie pomięty liścik z prośbą o pomoc. Charakter pisma wskazuje, że napisało go dziecko, więc sytuacji nie można lekceważyć. W sąsiedztwie mieszka tylko nastolatek z rodzicami, który interesuje się samochodami i czasem zagląda do warsztatu.

Robert mówi, że lubi dzieciaka i nie zauważył niczego niepokojącego, rodzina wydaje się normalna, więc może to tylko głupi żart, ale patrol piąty jedzie sprawdzić wszystko na miejscu. Rodzice chłopca są wyraźnie zaskoczeni, zapewniają, że wszystko w ich rodzinie jest w jak najlepszym porządku i podkreślają, że śpieszą się, bo trzeba jeszcze zawieźć syna do szkoły. Wygląda na to, że to spokojny dom, jest jednak coś, co sprawia, że sierżant Włodarczyk i posterunkowy Sołtys postanawiają pojechać do szkoły, by porozmawiać z Nikodemem i jego wychowawczynią bez obecności rodziców. Okazuje się, że chłopak nie dotarł na lekcję, a w dodatku ostatnio opuścił się w nauce, jest agresywny i kłamie. Wychodzi na jaw, że jego ojciec poprosił o pomoc księdza, bo uważa, że syn jest opętany, a dodatku chłopak zaginął…

M jak miłość. Choroba Olka poważną próbą dla związku z Anetą. Będzie z nim coraz gorzej