Hubert Urbański wspomina współpracę z Michałem Wiśniewskim
Program “Jestem jaki jestem” wystartował w 2003 roku, czyli u szczytu popularności zespołu Ich Troje i – co za tym idzie – Michała Wiśniewskiego. Popularny wokalista i naczelny skandalista relacjonował w nim swoje codzienne życie u boku ówczesnej żony, Mandaryny, a w każdą niedzielę odbywał się odcinek specjalny prowadzony przez Huberta Urbańskiego. Jak się zapewne spodziewaliście, praca nad tym formatem była dla prezentera nie lada wyzwaniem.
CZYTAJ TAKŻE: “Królowa Przetrwania” to program, który zniszczy system? Uczestniczki wywołały burzę w sieci
W audycji Podcastex Hubert Urbański przyznał bez ogródek, że “Jestem jaki jestem” było ciekawym doświadczeniem, acz… trudnym. Michał Wiśniewski to bowiem człowiek o dominującym i upartym charakterze.
Było jak w tym powiedzeniu o lataniu helikopterem: i śmiesznie, i strasznie (...). „Uciążliwe” to chyba jest najwłaściwsze słowo. (...) On miał wtedy mocną pozycję na rynku, mocną pozycję zawodowo, mocną pozycję w wytwórni (...), silny głos w decydowaniu o pomysłach produkcyjnych. I postawę - jak nie chcecie, to nie, to ja idę do pokoju. Wszyscy musieli się martwić, co z tego wyniknie – przyznał prezenter.
Hubert Urbański nie gryzł się też w język opisując samo zachowanie Michała Wiśniewskiego.
Tak jak rozkapryszony pięciolatek, co może ustawić całą rodzinę w całym domu. (...) Wszystkich nas to przeczołgało, bo to było momentami nieznośne – skwitował.