Romans na planie "Łowców Skarbów"
Choć początkowo nic na to nie wskazywało, widzowie programu "Łowcy skarbów. Kto da więcej" mogli być świadkami narodzin uczucia między Martyną Kupczyk i Arkadiuszem Woźniakiem. Jak sami przyznają, iskrzyło między nimi od samego początku! - Myślę, że część widzów mogła zobaczyć przy licytacjach między nami pewne takie zaczepki (…) takie iskrzenie (…) To przegadywanie się, to była forma takiego podrywu – śmieje się Martyna Kupczyk, architektka z "Naszego nowego domu".
Okazuje się, że Arkadiusz Woźniak początkowo próbował walczyć z rodzącym się uczuciem. Jak sam żartobliwie przyznaje, bronił się, jak mógł! - Ja po pierwszych nagraniach przyjechałem i mówię do Martyny: Słuchaj, zakochałem się w tobie strasznie po pierwszej sesji, ale pojechałem do domu i powiedziałem kobiecie, że niestety musimy się rozstać. Zemdlała mi, więc wróciłem na plan i mówię: Martyna, zakochałem się w tobie strasznie, ale niestety już się odkochałem. Koniec… Niestety, nie może to tak wyglądać.
Martyna Kupczyk i Arkadiusz Woźniak długo ukrywali uczucie
Mimo silnego uczucia, Martyna Kupczyk i Arkadiusz Woźniak długo starali się ukryć swój związek. Bali się, że ktoś mógłby uznać, że ze względu na łączące ich uczucie, mogliby stosować wobec siebie taryfę ulgową podczas licytacji w programie. - Wcale nie było tak łatwo nam dojść do momentu, w którym tu jesteśmy i otwarcie o tym naszym związku mówimy (…) Nie było lekko. Prawda jest taka, że długo to ukrywaliśmy - wyznaje Martyna Kupczyk. Okazuje się, że rywalizacja w programie "Łowcy skarbów. Kto da więcej" stała się dla Martyny Kupczyk i Arkadiusza Woźniaka elementem wzmacniającym ich związek. - Baliśmy się trochę takiego zarzucania, że nie jesteśmy rywalami, ale też powiem, że już wiemy doskonale, że te licytacje wspólne to jest też taki fajny pierwiastek w związku, który trochę ten związek tak pobudza. Tak to jest fajne widzieć jak rywalizujemy, a potem naprawdę potrafimy się z tego śmiać: Dlaczego mi nie odpuściłeś?"