Kamil Kossakowski oko w oko ze śmiercią
Chyba każdy fan disco polo słyszał przynajmniej raz numery "Wakacje" czy "Zarąbista blondi". Ich autor Kamil Kossakowski z formacji Discoboys nie narzeka na brak popularności. Regularnie koncertuje w całej Polsce, wydaje nowe kawałki i może liczyć na wsparcie swoich fanów na Instagramie oraz Tiktoku. Tylko na Insta obserwuje go ponad 283 tys. osób. Choć trzeba też wspomnieć o tym, że ostatnie tygodnie z pewnością nie były łatwe dla Discoboys. Z formacją rozstało się bowiem dwóch ważnych członków. To perkusista Maciek oraz DJ Przemek Głowacki, który z Discoboys związany był przez blisko pięć lat. Fani zespołu nie powinni mieć jednak większych powodów do obaw. Już jakiś czas temu Kamil Kossakowski poinformował, że to nie koniec jego przygody z muzyką. Mogliśmy to zobaczyć ostatnio na jego Instagramie. Nagrywa bowiem teledysk do nowej piosenki. Doszło tam jednak do przerażających scen.
Przerażające wyznanie Kamila Kossakowskiego
Kamil Kossakowski przyzwyczaił już swoich fanów do tego, że regularnie ma z nimi kontakt na swoim Instagramie. To tam pokazuje na bieżąco jego życie, wyjazdy na koncerty, proces tworzenia nowych kawałków, a także nagrywanie teledysków. Jednym słowem - nie ma przed swoimi wielbicielami większych tajemnic. Ostatnio muzyk pojechał do Hiszpanii, gdzie z Camasutrą nagrywał wideo do ich nowego numeru. Niespodziewanie na jednej z relacji poinformował jednak swoich obserwatorów o szokującym zdarzeniu. Lider Discoboys przekazał im, że był o krok od śmierci! Nie zdradził co prawda, co dokładnie się wydarzyło, ale możemy podejrzewać, że chodzi o coś, co stało się podczas kręcenia klipu. Kamil pokazywał bowiem np. ujęcia w czasie, których siedział często na skraju wysokich budynków, co z pewnością powodowało niebezpieczeństwo.