Wielki finał 13. edycji Top Model już za nami. Wśród czworga uczestników, którzy walczyli o zwycięstwo, to właśnie Klaudia Zioberczyk zdobyła serca widzów i jurorów. 23-letnia studentka prawa z Katowic nie tylko zgarnęła główną nagrodę w wysokości 200 tysięcy złotych, ale również podpisała kontrakt z prestiżową agencją modelek.
Klaudia nie jest jednak nowicjuszką w tej branży. Jej pierwsze kroki w modelingu miały miejsce już w wieku 13 lat, kiedy to wyjechała do Stanów Zjednoczonych. Na co dzień można ją spotkać nie na wybiegach, lecz... za barem kawiarni, gdzie pracuje jako baristka. To połączenie skromności z ogromnym potencjałem zaowocowało wygraną w programie, a teraz otwiera przed nią drzwi do międzynarodowej kariery. Teraz zdradziła, na co przeznaczy 200 tysięcy, które zgarnęła.
Zobacz też: "Top Model" - czy będzie kolejna edycja? Kiedy 14. sezon programu?
Klaudia Zioberczyk z "Top Model" - wygrana
Zaraz po ogłoszeniu wyników Klaudia nie mogła uwierzyć w to, co się dzieje. Podkreśliła, że sukces w programie to dopiero początek, a nie koniec ciężkiej pracy. W przypadku nagrody pieniężnej, Klaudia podeszła bardzo rozsądnie. Rozważa inwestycje, choć zdaje sobie sprawę, że 200 tysięcy złotych to za mało, by kupić nieruchomość.
Pieniądze będą pracować, bo muszą pracować, na pewno ich nie roztrzaskam. Na pewno część wydam na przyjemności i pojadę na wakacje — wezmę moich bliskich. Ten, kto będzie miał szczęście, ze mną pojedzie. To są pieniądze, z którymi można coś zrobić i one muszą znaleźć swoje miejsce. Na pewno mądrze nimi rozdysponuję - zdradziłą w rozmowie z Plejadą.
Zwycięstwo w Top Model to nie tylko pieniądze i kontrakt, ale także mnóstwo nowych możliwości. Klaudia nie ukrywa, że chce maksymalnie wykorzystać swoje pięć minut. Jej plany zawodowe obejmują dalszy rozwój w modelingu – marzy o powrocie do Nowego Jorku, gdzie wszystko się zaczęło, i o podboju amerykańskiego rynku mody. Jednocześnie podkreśla, że nie zamierza rezygnować z edukacji.
Źródło: Klaudia Zioberczyk z "Top Model" wie już, co zrobi z wygraną. 200 tys. może nie starczyć