"Drodzy, dziś zwracam się do Was z wielką prośbą. Za naszą wschodnią granicą rozpętało się piekło, rozgrywają się ogromne tragedie ludzkie. Nie chce jednak pisać o tym dużo, każdy widzi i słyszy co się dzieje. Pragnę z całego serca podziękować wszystkim, którzy zorganizowali tyle wspaniałych zbiórek i dołączyli się aktywnie do pomocy. Ja wspólnie z moją rodziną i przyjaciółmi chciałbym także realnie pomóc" - napisał w poście na swoim instagramowym koncie.
Polecany artykuł:
"Równolegle z tragedią ludzi na Ukrainie rozgrywa się tragedia zwierząt. Mimo uproszczonych procedur przekraczania granicy z nimi, wiele zostało i tak tam bez opieki. Nie można nie wspomnieć też o schroniskach, a także dziko żyjących zwierzętach. Nikt nie zasłużył na wojnę, one też" - kontynuował Oświeciński. W kolejnych wpisach aktor uściślił jakie konkretnie dary będą potrzebne. To przede wszystkim wysokiej jakości karma, ale też środki przeciwbólowe, opatrunki czy transportery i klatki. Zebrane rzeczy mają dotrzeć do miast Suma i Dniepropietrowsk.
Dziś rano zamieścił zdjęcie na tle zapakowanego po brzegi busa i dopisał krótko "Lucek (pies aktora - red.) jest z Was mega dumny i wdzięczny, że tak bardzo zaangażowaliście się w pomoc jego kumplom zza wschodniej granicy. Jutro wszystkie dary wyruszą w głąb Ukrainy. Dziękujemy.