Ania Warsaw shore

i

Autor: AKPA, screen z Instagram/@malaa_official

niedługo rozwiązanie

Mała Ania z "Warsaw Shore" odlicza dni do porodu. Jej samopoczucie jest naprawdę kiepskie

2024-08-28 10:22

Mała Ania z "Warsaw Shore" i jej mąż Artur Sowiński wkrótce po raz drugi zostaną rodzicami. Gwiazda kontrowersyjnego programu, w którym brała udział lata temu opowiedziała fanom jak czuje się na końcówce ciąży. Niestety nie jest za ciekawie.

Mała Ania z "Warsaw Shore" to postać, której nie da się zapomnieć. Krótko ścięta, dosyć niska brunetka weszła do programu MTV i szybko zyskała rozpoznawalność i status celebrytki. Anna Aleksandrzak, bo tak nazywała się kobieta, zerwała już jakiś czas temu z imprezowym stylem życia i skupiała się na rodzinie. W 2021 roku Mała Ania wyszła za mąż za Artura Sowińskiego, który jest międzynarodowym mistrzem KSW i tym samym przyjęła jego nazwisko. Dziś kobieta jest troskliwą żoną i matką, a niebawem na świecie pojawi się jej kolejny skarb. Na początku 2022 roku na świat przyszedł jej syn Natan, który jest oczkiem w głowie swoich rodziców. Teraz z kolei celebrytka wraz z mężem odliczają dni do rozwiązania, bowiem na świecie ma pojawić się drugi owoc ich miłości i tym razem będzie to córeczka, którą nazwą Sara.

ZOBACZ TAKŻE: Co się dzieje z Pawłem z Warsaw Shore? Cattaneo zmienił styl życia i dziś wygląda całkiem inaczej

"Warsaw Shore". Metamorfozy uczestników kontrowersyjnego show

Mała Ania z "Warsaw Shore" narzeka na samopoczucie pod koniec ciąży

Nie da się ukryć, że ciąża to wyjątkowy czas w życiu każdej kobiety. Pod swoim sercem nosi nowe życie, które kocha od pojawienia się dwóch pierwszych kresek na teście ciążowym. Emocji dodają wizyty u ginekologa, zdjęcia USG, a także pierwsze kopniaki, które choć na początku były słodkie, z czasem mogą dawać przyszłej mamie w kość. Mała Ania z "Warsaw Shore" jest w stałym kontakcie ze swoimi fanami na Instagramie, dlatego też ostatnio zdradziła jak wygląda jej końcówka ciąży. Niestety nie jest za ciekawie, bowiem pojawiła się zgaga, skurcze przepowiadające rozwiązanie i ból kości ogonowej, który jest tak duży, że celebrytka ledwo daje radę chodzić. Dodatkowo nie sprzyja jej upał, który w ostatnich dniach znowu daje w kość.

- Odliczam dni do porodu… jest ciężko, baaardzo ciężko. Zgaga, skurcze przepowiadające, ból kości ogonowej tak duży że ledwo daje radę chodzić. Upał nie pomaga. Czuję się zmęczona, gruba i brzydka. Słyszałam że jak mała pojawi się na świecie to wszystko minie. Liczę na to, trzymajcie kciuki żebym się nie wykończyła. Bo przecież jeszcze ogarniamy remont. Na szczęście zaraz koniec. Trzeba tylko przewieść całe mieszkanie. Nie wiem czy tylko ja tak źle znoszę końcówkę ciąży i zaczynam sobie to wszystko już wmawiać, czy faktycznie może być tak źle. Powiedzcie że nie zwariowałam - napisała pod najnowszym zdjęciem na Instagramie.

Małej Ani życzymy dużo zdrowia i pięknego rozwiązania!

Listen on Spreaker.