Marcin Miller ostatni dzień (13 lipca) spędzał w Kołobrzegu. Lider zespołu Boys postanowił odwiedzić jedną ze swoich najwierniejszych fanek – Anię. Z dumą pokazywał ściany pokoju fanki, na których jest mnóstwo plakatów i rysunków związanych z zespołem Boys. Jednak kilka godzin później na Instagramie pojawiło się zdjęcie Marcina Millera w karetce oraz drugie, na którym widać zagipsowaną nogę lidera Boysów. Zmartwieni sytuacją prezenterzy Pierwszej Zmiany VOX FM postanowili zapytać Marcina, co się wydarzyło. Na pytania Konrada Piwowarskiego i Norberta Bieńkowskiego odpowiadał żartując:
- No pić trzeba z głową – mówił lider zespołu Boys i dodał – Słuchajcie kochani, no po prostu trzeba uważać. Nie wolno pic jednego drinka tylko trzeba od razu dwa litry.
Mimo, że humor nie opuszcza gwiazdora disco polo, to powodów do radości nie ma. Marcin Miller przyznał w rozmowie z VOX FM, że kontuzja jest poważna. - Noga będzie unieruchomiona przez minimum trzy tygodnie. Nie wiem, jak ludzie to przyjmą. Dzisiaj mam koncert, jutro mam koncert – mówił wokalista.
Na razie nie ma informacji o tym, co dalej z koncertami. Marcinowi życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!
ZOBACZ TEŻ: Topky i Marcin Miller (Boys) w duecie? Fani czekają na piosenkę