Danuta Martyniuk rozczarowana Paryżem
Zenka Martyniuka nikomu nie trzeba przedstawiać. Tego gwiazdora zna chyba każdy w naszym kraju. Piosenkarz wylansował hity "Przez twe oczy zielone" i "Przekorny los", dzięki czemu nie narzeka na brak propozycji koncertowych. Regularnie pojawia się na różnych występach telewizyjnych, w tym m.in. na imprezach sylwestrowych. To skrytykowała ostatnio reżyserka filmu "Dziewczyny z Dubaju" Maria Sadowska. Jednak z rodziny Martyniuków znany jest nie tylko Zenek. Głośno (zazwyczaj negatywnie) bywa też o synu piosenkarza, Danielu. Pociecha wzięła ślub, o którym nie powiedziała swoim rodzicom. To jednak nie jedyny smutny moment w życiu Martyniuków seniorów. Ostatnio chwile grozy podczas pobytu w Paryżu przeżyła żona Zenka - Danuta. Z czym we Francji musiała się zmagać wybranka króla disco polo?
Danuta Martyniuk i jej tragiczne chwile w Paryżu
Zenek Martyniuk i jego żona Danuta pojechali ostatnio do Paryża, by dać koncert dla znajdującej się tam Polonii. Sam koncert, jak wynika z relacji Martyniukowej przebiegł znakomicie, a zgromadzeni fani bardzo dobrze się bawili. Gorzej jednak było już podczas samego pobytu w mieście i jego zwiedzania. Danuta Martyniuk serwisowi ShowNews.pl zdradziła, że w mieście były tłumy ludzi, trzeba było pilnować torebek i biżuterii. Zdaniem żony piosenkarza "emigranci wiadomego pochodzenia" kradną, a w dodatku podczas wycieczki przeżyła alerty bombowe w Luwrze i w Wersalu. Na każdym kroku Martyniukowie widzieli też policję i wojsko z karabinami. Żona lidera zespołu Akcent zarzeka się, że już nigdy więcej nie pojedzie do Paryża. Męża jednak na taką wyprawę puści, więc fani we Francji mogą odetchnąć z ulgą.