telewizja

Mocne słowa w Sanatorium Miłości. Anna nie wytrzymała zachowania Edka!

2025-04-07 8:47

Sanatorium Miłości zachwyca widzów. Urokliwe zaloty seniorów potrafią zgromadzić tłumy fanów przed telewizorami. Jednak oprócz miłych scen, czasami zdarzają się kłótnie. W jednym z odcinków Anna nie wytrzymała zachowania Edka i powiedziała kilka gorzkich słów.

Sanatorium Miłości: Relacja Anny i Edmunda to nieodwzajemnione uczucie

Edmund, nazywany często przez wielu "Edkiem" od początku wywoływał ogromne emocje. Wielu określiło go jako "typowe mięśniaka", głównie przez jego podejście. Podczas rozmów głównie skupiał się na budowie swojego ciała oraz osiągnięciach w zawodach. Również na swojej "małej zapowiedzi" opowiadał głównie o swojej muskulaturze. Gdy tylko zobaczył Annę, od razu stwierdził, że ona będzie jego żoną. Był skłonny w programie nawet się z nią zaręczyć! Widać, że oszalał na punkcie przebojowej matematyczki.

Ona za to od początku była bardzo zmieszana. Z jednej strony wszyscy zauważali, jak kokietuje Edmunda i przyjmuje jego zaloty. Z drugiej potrafiła nagle go przy wszystkich odepchnąć. Nawet internauci stwierdzali, że mężczyzna dostaje sprzeczne sygnały.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Rozpoczęło się "Sanatorium Miłości". Internauci wybrali najlepszych uczestników

"Sanatorium miłości": Kłótnie, łzy i pocałunki! Dramat Ediego i wzruszająca historia Grażynki

Sanatorium Miłości: Anna "wygarnęła" Edkowi!

Już w 4. i 5. odcinku Anna zaznaczała, że nie stworzy żadnej relacji romantycznej z Edmundem. Mężczyzna jednak nie odpuszczał i co odcinek zalecał się do matematyczki. Anna w końcu nie wytrzymała - przy uczestnikach powiedziała, co myśli o Edku.

- Nie chciałam cię zranić, znosiłam twoje podrywy z godnością. Nie kocham cię, nie jestem za tobą, patrzeć na ciebie nie mogę. Nie mów, że ci daję sygnał, bo nie daję - powiedziała zbulwersowana Anna.

Na domiar złego, pod koniec odcinka równie przebojowa matematyczka została zaproszona na romantyczną randkę przez Zdzisława. Uczestnicy przyjęli to z radością - wszyscy oprócz Edmunda, który siedział wyraźnie zraniony.

Sonda
Czy Edmund odpuści Annie swoje zaloty?