“Moje słodkie urodziny” to jedna wielka bujda? Honorata Skarbek ujawniła szokujące szczegóły
“Moje słodkie urodziny” to program, który wystartował na antenie polskiego MTV jesienią 2010 roku. Była to nasza rodzima odpowiedź na popularny amerykański format “My Super Sweet 16”, w którym udział brał cały szereg gwiazd, z Beyonce włącznie. Celem show było zorganizowanie nastolatkom imprezy ich marzeń, w tym również oczywiście prezentów. Jedną z uczestniczek była popularna już wówczas Honorata Skarbek. Prawda o tym, co działo się za kulisami jest… zatrważająca.
CZYTAJ TAKŻE: Agnieszka Kaczorowska ma “kij w d**ie”? Gwiazda odpowiedziała na zarzuty
Powszechnie wiadomo, że wiele (większość?) z programów rozrywkowych opiera się na odgórnie przygotowanym scenariuszu, a za postępowanie uczestników odpowiadają reżyserzy i cały sztab ekspertów. Dotąd zakładaliśmy jednak, że chociaż nagrody są prawdziwe, ale jak widać – nie zawsze.
Honorata Skarbek zdobyła się ostatnio na wyznanie związane z programem “Moje słodkie urodziny”, w którym wzięła udział jako nastolatka. Prowadziła wówczas dość popularnego fotobloga, zatem była osobą rozpoznawalną, zwłaszcza wśród młodych widzów. Nigdy nie kryła też, że nie wywodzi się z wybitnie majętnej rodziny i krótko mówiąc “nie przelewało się u nich”. Tymczasem w programie dostała od ojca… samochód. Tzn. tak nam się wówczas wydawało.
Byłam superpodekscytowana, że spełnię swoje ogromne marzenie, zrobię ogromną imprezę urodzinową, tak jak w amerykańskim programie. Później rzeczywistość okazała się nieco inna... Program był wyreżyserowany, a ja musiałam potem wypić piwo, które nawarzyłam, spotykając się z ogromną krytyką moich odbiorców. Ja zawsze przez lata fotoblogu, na którym zaczynałam, pokazywałam swoją prawdziwą codzienność, życie i wartości. Ludzie wiedzieli, że nie pochodzę z bogatej rodziny, że moi rodzice nie mają możliwości finansowych, żeby spełniać moje zachcianki, że mieszkam w 50-metrowym mieszkaniu z moim bratem i rodzicami, że nie przelewa się u nas – zaczęła swoją tiktokową spowiedź celebrytka.
Honorata Skarbek i “Moje słodkie urodziny” – gwiazda nie godziła się na niektóre wymysły reżyserów
Gwiazda przyznała, że nie wyrażała zgody na wszystkie posunięcia wymyślane przez twórców, ale w wielu kwestiach musiała zwyczajnie pójść na kompromis.
Nie zgadzałam się na wiele kwestii, które miały być wyreżyserowane podczas programu. No, ale, niestety, takie rzeczy jak wynajęcie specjalnego domu, fejkowe prezenty, które dostałam, np. samochód od mojego taty. Te rzeczy nie były prawdziwe, z czego ludzie zdawali sobie sprawę, ale ja nie miałam świadomości, że będzie to tak wyglądać – wyjaśniła.
Honey podkreśliła jednak, że mimo to nie żałuje wzięcia udziału w programie i traktuje go dziś wyłącznie jako przygodę, z której wyciągnęła życiową lekcję.
Z perspektywy czasu uważam, że to była bardzo fajna przygoda. To było kilkanaście lat temu. Współpracę z MTV wspominam bardzo dobrze. Byłam wtedy trochę nieokrzesanym dzieciakiem, które mogło zrobić coś, co wcześniej oglądało tylko na ekranie telewizora. Sama siebie wpuściłam w maliny, teraz oczywiście doskonale wiem, jak działają programy telewizyjne. Wszystko w życiu nas czegoś uczy – skwitowała.