Relacja Mai Dudzińskiej i Julki Godlewskiej w Hotelu Paradise
Maja Dudzińska to zwyciężczyni Hotelu Paradise 9. Dziewczyna w programie była od pierwszego odcinka. Od samego początku złapała kontakt z Julią Godlewską. Hotelowicze od razu okrzyknęli je "najlepszymi przyjaciółkami programu" i tak samo sądzili widzowie. Dziewczyny były nierozłączne, omawiały ze sobą też często swoje rozterki. W mediach społecznościowych też często o sobie mówiły w samych superlatywach.
- Pamiętam, jak Jula powiedziała jakoś na samym początku, jeszcze jak Wojtka nie było, że "dobrze, że nam się nie spodobał ten sam chłopak" i wtedy się z tego śmiałyśmy - powiedziała Maja w rozmowie z Vox.
Jak się okazało, wiele się zmieniło w momencie, gdy pojawił się Wojtek. Obie dziewczyny były zainteresowane relacją z chłopakiem. On sam ewidentnie nie wiedział, co robić. To wszystko odbiło się dosyć poważnie na relacji Majki z Julką. Dziewczyny się od siebie odsunęły.
- Będąc w Hotelu zauważałam takie mniejsze zaczepki w moją stronę, jakieś takie głupie odzywki. Widać to nawet w jednym odcinku: jest taka rozmowa moja z Wojtkiem przy śniadaniu, gdzie mówię, że widzę, co ona robi tylko po prostu na to nie reaguję. Wtedy myślałam, że naprawdę z Wojtkiem po prostu mamy szansę na coś więcej, a tutaj było z góry jasno określone, że on z Julią stworzy jedynie relację koleżeńską. Co do mnie, on się tak jakby nie określał do końca i po prostu trochę lawirował. Dlatego ja też widząc w tym jakiś potencjał, tak bardzo chciałam w to iść. Tym bardziej, że byłam po takiej relacji z Andrzejem, gdzie po prostu nie kliknęło. Później zaczęły się rozmowy z innymi dziewczynami na mój temat za moimi plecami, o czym dowiadywałam się na bieżąco podczas emisji - opowiedziała Maja.
Maja Dudzińska ocenia konflikt z perspektywy czasu
Jak powiedziała Maja, jedna scena ją dosyć mocno przygnębiła nawet z perspektywy widza. Jednym z większych oparć dziewczyny w programie był Karol Sterliński. Regularnie się wspierali w ich rozterkach. Jak się okazuje, jedna scena wywołała sporo emocji.
- Tuż przed Rajskim Rozdaniem poprosiłam Karola, żeby poszedł ze mną do pokoju, bo po prostu już tak źle się czułam w towarzystwie innych… Wolałam sama z nim posiedzieć. To one zaraz wszystkie wybiegły do drugiej łazienki i zaczęły znowu tam na mnie nadawać. Zaczęły gadać, że ja chyba teraz próbuję u Karola czy coś takiego. Już tak się nakręcały na mnie - tego nie wiedziałam, nie byłam tego świadoma, ale czułam jakoś tak podświadomie, że jest właśnie zła energia, jakaś zła aura, ale nie wiedziałam, co dokładnie mówią i jak to wygląda - powiedziała Maja.
Jak dodaje, z Julią wiele rzeczy wyjaśniła sobie po programie. Mimo to z perspektywy czasu inaczej patrzy na całą sprawę.
- W zasadzie z perspektywy czasu myślę sobie, że Wojtek też powinien w końcu mieć jakąś decyzję do podjęcia albo stanąć do walki czy jakoś tak się wykazać. Można powiedzieć, że tak naprawdę wszystko spoczywało na moich i Julii barkach, bo to my o niego walczyłyśmy. Wojtek powinien był powiedzieć którejś z nas wprost "słuchaj, ja ciebie nie wybiorę", a przez długi czas odpowiadał bardzo wymijająco - podsumowała Maja.
