Marcin Prokop o udanym małżeństwie. "Nie być drugą połówką jabłka w jednym koszyku"
Najpierw był związany z prasą, ale odkąd w 2001 r. wkroczył do MTV Polska, nie znika z telewizyjnego ekranu. Pełnił funkcję jurora w polsatowskim "Idolu", w latach 2004-2007 r. pracował w TVP2, aż w końcu wraz z Dorotą Wellman przeszedł do stacji TVN, której dziś jest niekwestionowaną gwiazdą. Marcin Prokop, bo o nim oczywiście mowa, prowadzeniem programów "Dzień Dobry TVN", "Mam Talet", "Lego Masters" czy "Niezwykłe Stany Prokopa" (o Stanach Zjednoczonych) zaskarbił sobie sympatię milionów Polaków. Dziennikarz oddziela jednak życie zawodowe od życia prywatnego i rzadko wypowiada się na temat tego drugiego. Wiadomo, że w sierpniu 2011 r. poślubił Marię Prażuch i że w 2006 r. przyszła na świat córka pary - Zofia. Podczas wywiadu przeprowadzonego dla Świata Gwiazd Andrzej Sołtysik spytał dawnego kolegę z pracy o to, jaki jest sekret jego związku z żoną, z którą Marcin dzieli życie już od dwóch dekad.
Ja nie mam żadnej recepty (...) Rzeczy się po prostu dzieją i wydaje mi się, że to jedyna rada dla ludzi, którzy mogą tego słuchać i chcieć skorzystać z mądrości albo głupoty starszego kolegi, to żeby nie obciążać drugiej osoby swoją wizją tego, jak ona ma wyglądać, kim ma być, jak ma funkcjonować. Mówiąc krótko - nie projektować na tego drugiego człowieka siebie. Pozwolić mu być osobnym. Nie być drugą połówką jabłka w jednym koszyku, tylko być jak pomarańcz i gruszka w dwóch różnych koszykach. A jeśli czasem jesteśmy w stanie się czasem spotkać, to już jest duży sukces - mówił Marcin Prokop u udanej relacji.
Marcin Prokop zdradza, jak wychowuje córkę. "Daję jej przestrzeń"
W programie "Gwiazdy Sołtysika" dziennikarz TVN zdecydował się otworzyć również na temat wychowania córki. W rozmowie stwierdził, że należy do bardzo wspierających rodziców, którzy dają dzieciom dużo wolności w samorozwoju i odkrywaniu siebie:
(...) Myślę, że najgorsze, co możesz zrobić dziecku, to przelać na nie jakieś swoje oczekiwania – jakiekolwiek – i próbować, nawet nieświadomie, programować mu przyszłość i jego osobowość. Staram się wystrzegać takich zachowań, które mogłyby zahamować ten samodzielny wzrost pięknej rośliny, jaką jest dziecko, albo sprawić, że jego korzenie rozwiną się w inne strony, niż mogłyby. Daję jej przestrzeń do tego, żeby była tym, kim chce, i niczego od niej nie oczekuję, poza tym, żeby była przyzwoitym i szczęśliwym człowiekiem.
Córka Marcina i Marii Prokopów jest 19-latką. To wiek, w którym młodzi ludzie stają przed podjęciem decyzji dotyczących przyszłości m.in. pójścia na studia. Ojciec Zofii zdradził, że nie ma nic przeciwko, aby ta zrobiła sobie rok przerwy i w tym czasie "poszukała siebie". Zaznaczył jednak, że to uprzywilejowana sytuacja, na którą nie każda rodzina może sobie pozwolić:
Oczywiście, mówię z perspektywy ojca, który ma zasoby, by pozwolić dziecku na wolne, wybiegowe wychowanie. W innych rodzinach sytuacja bywa zupełnie inna — niektórzy młodzi ludzie muszą jak najszybciej iść do pracy, by wspierać swoich bliskich, i nie mają takiego komfortu - podsumował Prokop.