Sebastian Fabijański nie zawalczy już w MMA? Mogą go czekać poważne konsekwencje
Sebastian Fabijański to popularny artysta, aktor i raper, który od jakiegoś czasu próbuje swoich sił w oktagonie. Niestety z marnym skutkiem. Jego pierwsza walka zakończyła się po zaledwie 35 sekundach. W drugiej wytrwał nieco dłużej, bo aż… 47 sekund. Jeśli jednak liczyliście na tendencję wzrostową, to czekało was srogie rozczarowanie. Ostatnio celebryta zmierzył się bowiem z Sylwestrem Wardęgą i… padł po pierwszym ciosie. Walka trwała zatem zaledwie 11 sekund, co spotkało się z bardzo negatywną reakcją ze strony odbiorców – zarzucono mu wręcz “brak szacunku do widzów”.
CZYTAJ TAKŻE:
Serwis Pudelek.pl zdołał skontaktować się z rzecznikiem Fame MMA, Michałem Jurczygą, z prośbą o komentarz. Ten był bardzo wymowny – Sebastian Fabijański raczej nie ma co liczyć na przedłużenie kontraktu. Jego kariera w federacji dobiegła zatem tragicznego końca.
Z pewnością kontrakt z Sebastianem Fabijańskim nie zostanie przedłużony – skwitował [za: Pudelek].
Sebastian Fabijański i porażka w Fame MMA – na samym kontrakcie się nie skończy?
To jednak nie wszystko. Wspomniany wcześniej rzecznik dał bowiem jasno do zrozumienia, że niedoszły gwiazdor Fame MMA może bowiem – dosłownie – słono zapłacić za swoją kolejną porażkę.
Obecnie trwa dokładna analiza umowy w celu zweryfikowania możliwości nałożenia dodatkowych konsekwencji na zawodnika, m.in. finansowych – dodał.