gwiazdy

Skolim i Jelly Frucik znowu razem! Król latino wygłosił ważne oświadczenie

2024-10-31 22:16

Skolim to w ostatnich miesiącach jeden z najbardziej znanych wokalistów w naszym kraju. W wakacje zainteresował się nim kontrowersyjny tiktoker Jelly Frucik, który twierdził, że się w nim zakochał. Choć początkowo Skolim podchodził do tego z dystansem, w końcu odciął się od influencera. Teraz znów doszło do starcia.

Skolim i Jelly Frucik: o co chodzi?

Skolim to piosenkarz, którego raczej nikomu szczególnie przedstawiać nie trzeba. W ostatnich miesiącach jest na fali popularności i bez wątpienia można stwierdzić, że jest jednym z najpopularniejszych wokalistów młodego pokolenia. A wszystko dzięki numerom, które tworzy w stylu latino. Kawałki, jak "Wyglądasz idealnie", "Ona mi dała" czy "Kiss me baby" dorobiły się w sieci wielu milionów wyświetleń. Najlepszym dowodem na to, że Skolim jest rozpoznawalny jest fakt, że każdego miesiąca gra kilkadziesiąt koncertów, często nawet po kilka dziennie. W wakacje "królem latino" zainteresował się kontrowersyjny influencer Jelly Frucik. Ten zaczął regularnie mówić o Skolimie na swoich transmisjach, a także śpiewać jego piosenkę "Wejdę wyjdę". Tiktoker twierdził również, że jest zakochany w Konradzie, a także skarżył się na to, że ten ignoruje go na koncertach. Choć Skolim początkowo podchodził do tego z dużym dystansem, w końcu postanowił odciąć się od influencera i krytycznie ocenić jego działalność.

VOX: Skolim zagra w USA i Kanadzie. Tyle zarobi podczas trasy koncertowej!

Skolim i Jelly Frucik na jednej transmisji

Po tym, jak Skolim dość jednoznacznie wypowiedział się o kontrowersyjnym tiktokerze ten dał mu spokój i skupił się na innych twórcach. Ostatnio podczas jednej z transmisji na żywo doszło jednak do dość zaskakującej sytuacji. Skolim przez przypadek dołączył bowiem do live'a, na którym był Jelly Frucik, jego mama i inna użytkowniczka. Piosenkarz, gdy zorientował się, co się stało, zdecydował się na zdecydowany komentarz i reakcję. "Dzień dobry, co za ekipę tu mamy. Jest piękna pani, którą pozdrawiałem na Tiktoku, jest ten łobuz, dzień dobry. Jestem zaskoczony, wszedłem troszkę w gniazdo mrówek. Chciałem was bardzo pozdrowić, życzyć Wam zdrowia, miłości, szczęścia, ale żeby być lojalny sam ze sobą i z widzami, to przepraszam Was, ale nie będę kontynuował rozmowy. Zdrówka, wszystkiego dobrego i całuję" - powiedział Skolim, po czym opuścił transmisję. Takiej sytuacji chyba nikt się nie spodziewał.