telewizja

Sylwia Peretti z programu Królowe życia straciła syna. Tak jej życie wygląda rok po tragedii

2024-08-01 8:11

Sylwia Peretti przed laty była jedną z najbardziej znanych uczestniczek programu Królowe życia. Widzowie regularnie mogli śledzić jej losy w nadawanej na antenie TTV produkcji. Blisko rok temu w życiu telewizyjnej celebrytki doszło jednak do ogromnej tragedii. Straciła swojego syna. Jak radzi sobie po tym wydarzeniu?

Królowe życia: Sylwia Peretti straciła syna

Program Królowe życia to jedna z najchętniej oglądanych produkcji na antenie TTV. Widzowie przed laty mogli w niej śledzić losy majętnych i mocno charakterystycznych kobiet, ale i mężczyzn. To w tej produkcji swoją karierę zaczynała Dagmara Kaźmierska, która zniknęła z mediów za sprawą afery i wyjścia na jaw faktów o jej przeszłości. Wraz z nią z sieci i z telewizji zniknęły wszystkie odcinki programu Królowe życia. Jednak fani tego formatu z pewnością doskonale pamiętają o tym, kto się w nim pojawiał. To w produkcji Królowe życia występowała bowiem Sylwia Peretti. Ta rok temu przeżyła ogromną tragedię. Popularna gwiazda TTV straciła bowiem swojego syna. W lipcu, 2023 roku jej syn, Patryk zginął w wypadku samochodowym na ulicach Krakowa. Sylwia Peretti niezwykle mocno odczuła tę tragedię.

VOX: Krzysztof Rutkowski zdradził swój sekret wiecznej młodości

Sylwia Peretti z Królowe życia rok po śmierci syna

Trudno wyobrazić sobie większą tragedię w życiu niż strata dziecka. To właśnie z nią musiała zmierzyć się Sylwia Peretti z programu Królowe życia. W mediach społecznościowych celebrytki wielokrotnie można było zobaczyć wspomnienia Patryka. Z wpisów często wylewało się mnóstwo bólu i żalu. W rocznicę ślubu ze swoim partnerem Sylwia Peretti również wspomniała swojego ukochanego syna. Gwiazda programu Królowe życia napisała we wpisie: Za to, że patrzysz ze mną w tym samym kierunku, że razem z tęsknotą spoglądamy w niebo, że trzymasz mnie za rękę, że nie puściłeś jej ani na moment, kiedy najbardziej tego potrzebowałam... Trzeba przyznać, że te słowa wyjątkowo mocno chwytają za serce. Sylwii życzymy dużo wytrwałości!