Wpadka w TVN - gość wyszedł ze studia
Programy na żywo mają to do siebie, że nie trudno w nich o nieprzewidziane sytuacje. To wielokrotnie można było zobaczyć w wielu formatach, m.in. w serwisach informacyjnych. Kto z nas nie pamięta chociażby słynnego "szyny były złe"? Nie raz zdarza się jednak, że prezenter wpadkę zalicza dość nieświadomie. Programy, w których prowadzone są rozmowy z gośćmi wymagają szczególnej uwagi - inaczej wszystko może się zepsuć. Tak było podczas ostatniego programu Kropka nad I, który prowadziła Monika Olejnik w TVN24. Jej gościem był minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. I choć wydawać by się mogło, że wywiad odbędzie się w przyjemnej atmosferze i nic go nie zakłóci - doszło jednak do dość newralgicznej sytuacji. Monika Olejnik postanowiła bowiem zapytać o artykuł w Tygodniu Powszechnym, z którego wynika, że dla części członków Koalicji Obywatelskiej "problemem" Radosława Sikorskiego jest "pochodzenie jego żony". Chodzi o fakt, że jego żona jest Amerykanką żydowskiego pochodzenia. Prowadząca Kropkę nad I dociekała, co minister odpowiedziałby autorowi.
Radosław Sikorski oburzony po wywiadzie w TVN24
Po zachowaniu Radosława Sikorskiego było widać, że pytanie, które zadała Monika Olejnik nie odpowiadało mu. Od razu po pożegnaniu prowadzącej, gdy na ekranie wyświetlały się jeszcze napisy końcowe polityk pospiesznie opuścił studio. Nie żegnając się przy tym z gospodynią Kropki nad I, która ze zdziwieniem patrzyła na wychodzącego gościa i w emocjach zaczęła coś mówić. Skąd wiadomo, że pytanie, które padło na antenie TVN24 oburzyło polityka? O tym świadczy jego wpis, który po emisji zamieścił w serwisie X. W tym Radosław Sikorski napisał dobitnie: "Uważam, że ustawianie pochodzenia żony kandydata jako tematu w wyborach prezydenckich jest niedopuszczalne. Wbrew insynuacji red. Olejnik nie jesteśmy krajem antysemitów. Od TVN i Warner Bros./Discovery żądam przywrócenia standardów dziennikarskich.". Czy prowadząca przeprosi polityka?