Spis treści
Dłuższy sezon na kleszcze
Coraz cieplejsze zimy nie sprzyjają walce z kleszczowym problemem. Wprost przeciwnie – krótkie okresy z niskimi temperaturami i brak śniegu przekładają się na coraz większą liczbę pajęczaków. Do tego, by kleszcze rozpoczęły swoją aktywność, wystarczy, że temperatura na zewnątrz przekroczy 0 stopni C. Warunki takie przekładają się na wydłużenie sezonu aktywności pajęczaków. Najczęściej zaczyna się on w marcu-kwietniu.
Warto dodać, że nie każdy kleszcz jest nosicielem niebezpiecznych dla zdrowia ludzi patogenów wywołują groźne choroby, jednak nie powinno usypiać to czujności. Szczególnie u osób, którym zdarzają się piesze wyprawy do lasów czy spacery na łąkach.
Choroby przenoszone przez kleszcze
Niestety, lista chorób przenoszonych przez kleszcze nie jest krótka. Co gorsza, są one naprawdę groźne. Do tych najczęściej występujących należą kleszczowe zapalenie mózgu i borelioza. Obie wywołują lęk i słusznie – są wyjątkowo groźne dla zdrowia. Nie są to niestety jedyne choroby, jakie w Polsce przenosić mogą kleszcze.
Chorób przenoszonych przez kleszcze w Polsce to m.in.:
- borelioza z Lyme,
- anaplazmoza,
- bartoneloza,
- gorączka Q,
- tularemia,
- kleszczowe zapalenie mózgu,
- babeszjoza,
- riketsjozy.
Zobacz naszą galerię i dowiedź się, które rośliny są trujące dla kotów!
Liczba zakażeń odkleszczowych rośnie
Niestety, dane dotyczące liczby zgłaszanych zakażeń odkleszczowych, nie są optymistyczne. Jak przekazała w rozmowie z naszą reporterką Małgorzata Witas, pracowniczka oddziału epidemiologii Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Rzeszowie, tylko w pierwszym kwartale 2023 roku lekarze zgłosili inspekcji sanitarnej 4 razy więcej zachorowań niż przed rokiem! Co ciekawe, w ostatnich latach na statystyki wpływ miała także pandemia… Jak prezentują się one dla Podkarpacia?
– Podzieliłabym ten okres na czas przed pandemią i po niej – zaznacza Witas. – W Polsce przed rokiem 2020 rejestrowano średnio 20 tys. zachorowań w skali całego kraju. Na Podkarpaciu to było ok 1,5 tys.
– W okresie pandemii wskaźniki te się obniżyły. W Polsce było ok. 12 tys., na Podkarpaciu ok. 1 tys. Od 2022 roku wskaźniki znowu zaczęły rosnąć. W kraju mieliśmy zarejestrowanych ok. 17 tys. zachorowań. Na Podkarpaciu 1 200 – tłumaczy ekspertka.
Jak podkreśla Witas, tegoroczne dane – zaledwie z pierwszego kwartału – nie są optymistyczne.
– Niepokojące są natomiast dane z tego roku, tylko za pierwszy kwartał. Zachorowań w Polsce już jest dosyć dużo, bo ponad 2 tys. Na Podkarpaciu jest ich dokładnie 223. Jest to czterokrotnie więcej niż w pierwszym kwartale ubiegłego roku – zauważa Witas.
Na pytanie o przyczyny takiego skoku, ekspertka tłumaczy, że trudno wskazać jedna.
– Trudno jest ocenić, co ma wpływ na taka sytuację. Na pewno zależy to od tego, jakie były warunki klimatyczne i od zgłaszalności przez placówki medyczne. Być może ale to będziemy mogli ocenić dopiero pod koniec, że te wskaźniki będą dużo wyższe w aktualnym roku.
Polecany artykuł: