Sytuacja miała miejsce w piątek 14 kwietnia w miejscowości Płazów. Po zgłoszeniu, cieszanowscy policjanci zatrzymali do kontroli drogowej autobus marki Setra prowadzony przez 30-letniego obywatela Ukrainy. Pojazd miał być niesprawny i jak się okazało, był. Brakowało mu jednego z kół.
Jak na informację o usterce zareagował kierowca? Tłumaczenia 30-latka były równie zaskakujące, co cała sytuacja. Tłumaczył policjantom, że nie tylko jest świadomy braku jednego z kół w pojeździe, ale i sam je ściągnął. Dlaczego? Powodem była awaria układu hamulcowego.
Autobus przemierzał trasę bez... koła! Tłumaczenie kierowcy zaskakuje
Kierowca zarzekał się, że właśnie jedzie do warsztatu mechanicznego. Nie wiedział jednak gdzie i do którego. Co ciekawe, gdyby nie kontrola, zapewne kontynuowałby swoją podróż. Dokąd? Miejscem docelowym miała być miejscowość na terenie... województwa mazowieckiego. Na szczęście kierowca autobusu nie wiózł ze sobą pasażerów.
Policjanci zatrzymali dowód rejestracyjny pojazdu. Nie obyło się też bez mandatu dla kierowcy. 30-latek za swój wyczyn będzie musiał zapłacić 3000 zł.
Zobacz galerię - Maskotka z niespodzianką na granicy. Cedra ucieszyła się, przemytnik mniej
Polecany artykuł:
