Wujek Łuki nie ukrywa, że nie pała wielką miłością do samochodów marki Audi. Stąd według członków Ekipy Friza pojawił się pomysł, żeby z okazji jego urodzin takie auto "puścić z dymem". Solenizant nie ukrywał swojej radości, fotografując się ze zwęglonym wrakiem. Wszystko zostało oczywiście udokumentowane w postaci vloga.
Friz pod ostrzałem krytyki
Komentarze pod filmem były ostro negatywne.
- Cała Polska śpiewa z nami friz będzie za kratami – napisał Adek.
- Jeszcze więcej syfu poszło w powietrze. Świetny przykład dla młodych – dodaje pani Aneta.
- Zaj******e za tak o sobie wysadzanie auto które dla niektórych jest marzeniem albo szczytem tego co mogą mieć – napisał smutno internauta Dominik.
- Zanieczyszczanie powietrza, chemikalia wchodzące w ziemie… rzeczywiście super sprawa popatrzeć na to jak czarny dym leci w powietrze. Lubiłam ekipę ale po tym filmie stanowczo zaprzestaje oglądania i wspierania małolackiej głupoty, nie szanowania środowiska i beznadziejnego podejścia do pieniędzy – punktowała Paulina.
Zawiadomienie do prokuratury. Friz się tłumaczy
Zdanie pani Pauliny podzielił mielecki radny Kazimierz Gacek, który całą sprawę postanowił zgłosić do organów ścigania.
- Pierwszy raz w życiu złoże zawiadomienie do prokuratury o ściganie przestępstwa przeciwko środowisku naturalnemu – pochwalił się rok temu na Facebook. - Co trzeba mieć w głowie, żeby celowo zdetonować samochód i spowodować jego spalenie, które uwalnia ogromną ilość toksycznych związków do środowiska? Zastanawiam się, co mają w głowie młodzi ludzie, którym tacy… imponują? Chcecie czystego powietrza, środowiska? - grzmiał Kazimierz Gacek.
Sprawa stała się głośna na cały kraj. Odniósł się do niej także sam Friz w filmie „Pogadajmy”. Zapewnił, że zadbali o to, aby wszystko odbyło się zgodnie z planem.
- Zatrudniliśmy osoby od wybuchów, od efektów specjalnych, pirotechniki. Oni robili ten wybuch i przywieźli materiały wybuchowe. Ja dowiedziałem się dopiero na miejscu, co tam będzie – tłumaczył Friz i zapewnił, że nie było tam trującego trotylu, tylko inna substancja. - Powiedziałem, że to był trotyl, bo tak łatwiej mówić, bo każdy wie, co to jest.
Youtuber zapewni także, że o wszystkim wiedziała także policja. Dodał też, że pismo od prokuratury go „nie zmartwiło”
Prokuratura odmawia wszczęcia śledztwa
Okazuje się, że wybuchowa sprawa Friza w ogóle nie został wszczęta.
- Prokurator, który nadzorował sprawę w dniu 28 września 2021 roku zatwierdził postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania śledztwa. Uznając, że nie doszło do popełnienia przestępstwa z artykułu 183 paragraf 1 KK – informuje Marian Burczyk, Prokurator Rejonowy Prokuratury Rejonowej w Mielcu.
Artykuł ten mówi, że kto bez wymaganego zgłoszenia lub zezwolenia, albo wbrew jego warunkom przywozi z zagranicy lub wywozi za granicę odpady niebezpieczne, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
- Dotyczy to nieodpowiedniego postępowania z odpadami. Zawiadamiający, który złożył zawiadomienie, że jego zdaniem doszło do popełnienia przestępstwa z tego artykułu. Po przeprowadzeniu czynności sprawdzających prokurator doszedł do wniosku, że jednak znamion tego przestępstwa on nie widzi – tłumaczy prokurator.
O decyzji prokuratury jako pierwszy poinformował portal Gazeta.pl.
Źródło: Friz z Ekipy wywinął się prokuraturze. „Brak znamion przestępstwa”