Puste hale, rozrzucone dokumenty, książki, a nawet filmy erotyczne. Takie rzeczy można znaleźć w opuszczonym budynku pod Rzeszowem. W 2010 roku na światło dziennie wyszedł proceder, który rozgrywał się w ścianach zamkniętego kilkanaście lat temu browaru. Okazało się, że właściciele firmy, zamiast alkoholowego trunku rozpoczęli produkcję podrabianej Coca-Coli. Wpadli, gdy policjanci zatrzymali ciężarówkę przewożącą 11 tys. dwulitrowych butelek popularnego napoju. Ten był tak dobrze podrabiany, że trafiał do odbiorców nawet w Wielkiej Brytanii. Policja mówiła wówczas, że wszystko było profesjonalnie zorganizowane. W hali dawnego browaru funkcjonowała linia produkcyjna, działały urządzenia do etykietowania, a nawet stworzono sieć odbiorców w Europie, a także za wschodnią granicą. Zobaczcie, jak to miejsce wygląda teraz
O tym miejscu spod Rzeszowa pisała cała Polska. Tak wygląda teraz
Ten opuszczony budynek to miejsce przestępstwa, o którym kilkanaście lat temu rozpisywały się media w Polsce. W opuszczonym browarze pod Rzeszowem produkowano podrobiony popularny napój, który trafiał na półki sklepowe nawet w Wielkiej Brytanii. Proceder ujawniono w 2010 roku. Tak to miejsce wygląda teraz.