Wydanie decyzji o odstrzale podyktowane było względami bezpieczeństwa okolicznych mieszków. Była to konsekwencja incydentu z 1 marca, kiedy to trzy wilki podeszły bardzo blisko pracujących w lesie pilarzy, nie wykazując żadnego lęku przed człowiekiem, ani tym bardziej przed hałasem pił mechanicznych.
Na prośbę GDOŚ, Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Rzeszowie przeprowadził wizję terenową. W czasie oględzin miejsca, na podstawie identyfikacji tropów wilków, potwierdzono wersję osób pracujących w lesie. Wilki zbliżyły się do nich na bardzo małą odległość i nie chciały odstąpić. Zachowanie wilków było nienaturalne, mogące świadczyć o zaburzeniach.
Dodatkowo, w czasie wizji terenowej doszło do kolejnego bliskiego kontaktu z wilkami, które – podobnie jak w przypadku wcześniejszego zdarzenia – nie wykazywały lęku, pomimo obecności dużego grona osób i pracy maszyn leśnych w pobliżu. Te same wilki widywane były w ostatnim czasie w różnych miejscach w bezpośrednim sąsiedztwie siedzib ludzkich.
6 marca osoba posiadająca odpowiednie uprawnienia dokonała odstrzału dwóch wilków. Do ostrzału doszło w bliskim sąsiedztwie zabudowań mieszkalnych. Sekcja zwłok wykazała obecność w żołądkach dwóch samic resztek pokarmowych pochodzących z gospodarstw domowych. Wilki te najprawdopodobniej żerowały przy śmietnikach, co potwierdza, że oba miały problem z pozyskiwaniem pokarmu w naturalny sposób i szukały łatwej zdobyczy w osadach ludzkich, nie wykazując przy tym charakterystycznego dla wilków lęku przed ludźmi.
Świadczy to również o tym, że wilki te – zgodnie z relacjami świadków – stale bytowały w sąsiedztwie siedzib ludzkich, uzależniając się od nich - argumentuje GDOŚ. Niewątpliwie zachowanie to powodowałoby dalszą eskalację konfliktów.