Kajtek otrzymał podwójny dar od losu – kochający dom, a później protezę tylnej łapki. Pani Ewa z Tajęciny koło Jasionki znalazła w lesie psa, który był wygłodzony i nie miał tylnej kończyny. Prawdopodobnie przyczynili się do tego kłusownicy.
- Pani Ewa postanowiła go przygarnąć. Po jakimś czasie zadzwoniła do nas i zapytała, czy nie zrobilibyśmy dla jej psa protezy łapy. Oczywiście podjęliśmy się tego zadania – opowiada Mariusz Grela, szef Rzeszowskich Zakładów Ortopedycznych.
CZYTAJ TAKŻE: W studni na Rynku zamieszkała żaba! Co tam robi?
Pies Kajtek dostał dziś protezę
Kajtek z Rzeszowskich Zakładów Ortopedycznych odebrał dziś (19.05.) gotową protezę. Jest ona odzwierciedleniem protezy dla ludzi. Bo Tomasz Kot, który ją zrobił, sięgnął po materiały wykorzystywane w tworzeniu protez dla ludzi. Chodzi m. in. o takie tworzywa jak włókno węglowe, czy płyta termoplastyczna.
Dziennikarze RADIA ESKA towarzyszyli Kajtkowi podczas odbioru. Jak psiak radzi sobie z nową łapką?
- Kajtuś od pierwszego momentu po założeniu protezy załapał, o co chodzi. Od razu zaczął stawać na protezie. Jesteśmy bardzo dobrej myśli i mamy nadzieję, że niebawem nasz pies zacznie biegać na czterech łapach – mówi Ewa Goch, opiekun Kajtusia. Rzeszowskie Zakłady Ortopedyczne za darmo wykonały już kilka protez dla zwierząt. Wśród nich znalazło się kilka psów, kucyk spod Zakopanego, a nawet Struś.
Polecany artykuł:
