Mężczyzna został zidentyfikowany jako agent Głównego Zarządu Wywiadowczego Sztabu Generalnego FR (GRU). Mężczyzna podszywał się pod dziennikarza. - Dzięki temu miał możliwość swobodnego przemieszczania się po Europie i świecie, w tym do stref objętych konfliktami zbrojnymi i rejonów napięć politycznych – informuje ABW.
Rosyjski agent przez kilka dni pracował na Podkarpaciu. W czasie pobytu docierał do informacji, których wykorzystanie przez rosyjskie służby specjalne mogło mieć negatywny wpływ bezpośrednio na bezpieczeństwo wewnętrzne, zewnętrzne i obronność naszego kraju. Gdyby mężczyzna nie został zatrzymany przez ABW, wyjechałby na Ukrainę i tam pracowałby dalej.
Usłyszał zarzut
Przy rosyjskim agencie znaleziono dużo materiałów, które pomogą polskiej prokuratorze na dokładną analizę jego pracy. - Z ustaleń, które były prowadzone w toku śledztwa wynika, że podejrzany prowadził działalności szpiegowską na terenie Warszawy, Przemyśla, Medyki oraz innych miast Polski – mówi Rafał Teluk z Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie
Zatrzymany mężczyzna utrafił na 3 miesiące do aresztu. Usłyszał zarzut szpiegostwa na rzecz służb specjalnych Federacji Rosyjskiej przeciwko interesom Rzeczpospolitej Polskiej. Grozi mu do 10 lat więzienia.