Mundurowi patrolujący tzw. „zieloną granicę” usłyszeli dźwięki charakterystyczne dla lecącego drona. Od razu taka sytuacja zwróciła ich uwagę, bo w strefie nadgranicznej taki przelot powinien być zgłoszony do SG.
Korzystając ze sprzętu do obserwacji w nocy, funkcjonariusze znaleźli podejrzane pudła, które najprawdopodobniej zrzucił wcześniej widziany dron. Po kilku godzinach na miejsce podjechał samochodem 39-letni mieszkaniec regionu, który zaczął w pośpiechu pakować ujawnione przedmioty.
– Mężczyzna był zaskoczony nagłym spotkaniem ze strażnikami granicznymi. Jak się okazało, w sześciu pakunkach znajdowało się ponad tysiąc paczek papierosów o łącznej wartości przekraczającej 15 tys. złotych – mówi ppor. SG Piotr Zakielarz z Bieszczadzkiego Oddziału SG
Mężczyzna usłyszał zarzuty
39-latkowi postawiono zarzut przemytu z Ukrainy nielegalnych papierosów i narażenia na uszczuplenie należności celnych, do czego się przyznał. – Funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału SG prowadza dalsze czynności w sprawie – dodaje rzecznik Bieszczadzkiego Oddziału SG.
Od początku roku strażnikom granicznym z Podkarpacia udało się znaleźć nielegalnie przewożoną kontrabandę, której wartość przekroczyła 3,5 mln.
Źródło: W Bieszczadach papierosy spadają prosto z nieba. Niecodzienna akcja Straży Granicznej