- Ceny bardzo poszybowały w górę, szczególnie czynsze do spółdzielni. W moim przypadku była to różnica aż o 200 złotych rok do roku - podkreśla Natalia, studentka Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
- Sytuacja jest dramatyczna. Czynników jest wiele, ale to też ze względu na to, że jest dużo osób ze wschodu, które opanowały cały rynek najmu. Aktualnie, mieszkanie zwykłe, dwupokojowe, 40-metrowe kosztuje mnie 3 tysiące złotych miesięcznie. Dobrze, że mam współlokatora, bo sam bym tego nie pokrył - mówi Mateusz, student Dziennikarstwa na Uniwersytecie Gdańskim.
- Bardzo ciężko jest znaleźć mieszkanie w odpowiedniej lokalizacji, blisko uczelni i w przyzwoitej cenie. W porównaniu z poprzednim rokiem, za pokój o podobnym metrażu trzeba zapłacić często o kilkaset złotych więcej - żali się Ola, studentka medycyny na gdańskim GUMedzie.
- Nawet już w tych dalszych dzielnicach jest bardzo drogo, w zasadzie ceny są porównywalne z Warszawą - zauważa Karolina, studentka PG.
- Bądźmy szczerzy. Studenci bardziej liczą na coś taniego, ale w dobrych warunkach, a nie na jakąś klitkę rodem z czasów PRL, w której będą musieli opłacać masakryczne rachunki - dodaje Kamil, który aktualnie pisze pracę magisterską.
Studentom pozostało stosunkowo niewiele czasu na znalezienie odpowiedniego lokum. Do rozpoczęcia roku akademickiego pozostały 4 tygodnie.
Źródło: Ciężkie czasy dla studentów. Mieszkań w Gdańsku mało, metraże niskie, ceny wysokie