Koniec karnawału
Kiedyś za zrezygnowanie z zabawy ostatkowej, mieszkańcy Kaszub byli za karę uderzani... zawieszonym na sznurku śledziem. Dziś, żadnych kar za brak biesiadowania nie ma, a patrząc na niewielką liczbę ostatkowych imprez w trójmiejskich klubach, ma się wrażenie, że Śledzik po prostu wyszedł z mody.
U mojego dziecka w szkole dziś jest jakiś bal karnawałowy. Wiem, że się przebierają. A my, no cóż, może mąż będzie miał dla mnie jakąś niespodziankę - mówi jedna z gdynianek. - Ja tam mam Karnawał przez cały rok. Ważne, by mieć dobre towarzystwo, przyjaciół znajomych i żaden Śledzik nie jest do tego potrzebny - dodaje inna z mieszkanek Gdyni.
Śledzik - zwyczaje
By jednak tradycji stało się zadość, warto dziś sięgnąć po śledzika. Tego dania, w naszych lokalnych restauracjach nie brakuje.
Śledź w sosie musztardowo-miodowym z koperkiem i tzw. potatkami. W naszej stałej karcie mamy także podwędzanego śledzia podawanego z pleśniowym kozim serem. Ze śledziem jest tak z kolendrą. Albo się go kocha. Albo się go nienawidzi. Ostatnio serwowaliśmy też tatar ze śledzia na kanapce. To jest przepis prosto z Danii
- mówi Gaweł Wysocki z Restauracji „Moje Miasto”.
A dawniej śledzik zwiastował 40 dni postu. Więc sugerujemy się dziś najeść.