Gdańsk: Mieszkaniec Niedźwiednika zorganizował zbiórkę dla uchodźców z Ukrainy. Rzeczy gromadzi... w starym busie, a odzew darczyńców jest ogromny!

-Prawda jest taka, że całe życie marzyłem o busie i w końcu sobie go zakupiłem. To rocznik 1995. Ledwo wyjechał z warsztatu, gdzie przechodził szereg napraw i już stanął pod naszym osiedlowym sklepem, przy ulicy Góralskiej. Bus jeździ, ale z duszą na ramieniu. Najważniejsze dla mnie było, żeby się do czegoś przydał… i się przydaje – mówi pomysłodawca zbiórki, pan Adam.Każdego dnia mieszkańcy Niedźwiednika znoszą do busa najrozmaitsze dary; od produktów spożywczych z długim terminem ważności, poprzez środki higieniczne i kosmetyki, aż po zabawki dla dzieci. -Mieszkańcy naszej ulicy są wspaniali. Jedni przynoszą całe kartony rzeczy, inni pojedyncze produkty, ale co nie przyjdę do busa, to zawsze jest pełno nowych rzeczy. Na szczęście mieszkamy na fajnym osiedlu, więc nie bardzo się boje o tego busa. Nie zauważyłem, żeby coś z niego ginęło – dodaje pan Adam.

Co wrzucić do busa? Przyda się niemal wszystko, oprócz używanej odzieży, której jest w nadmiarze. Na liście potrzebnych rzeczy znajdują się za to:

-produkty spożywcze z długim terminem ważności;

-środki higieniczne;

- domowe środki czystości;

-apteczki (materiały opatrunkowe, środki odkażające itd.);

-puzzle, kolorowanki, zabawki, gry, układanki, flamastry i kredki dla dzieci;

-ładowarki, kable do ładowania, baterie, latarki, przedłużacze;

-koce, śpiwory. Szczegółowa lista potrzebnych rzeczy znajduje się na drzwiach sklepu osiedlowego KAMI przy ul. Góralskiej 49. Produkty zebrane w ten sposób pan Adam zawozi do oficjalnych punktów zbiórek – m.in. na Uniwersytet Gdański.