Ceglany kościół w stylu neogotyckim wybudowano w 1899 roku dla ówczesnej mniejszości niemieckiej - głównie wyznawców luteranizmu. Kościół działał nieprzerwanie jeszcze kilka lat po wojnie. Po 1948 r. większość ewangelików wyjechała, a ich świątynie albo przechodziły w ręce katolików albo - jak ten w Pogódkach - pozostawały opuszczone i z roku na rok niszczały.
We wnętrzu kościoła nie zachowały się praktycznie żadne elementy wyposażenia. W prezbiterium można jedynie podziwiać pozostałości barwnych poligrafii, krzyżowo-żebrowe sklepienie apsydy oraz fragmenty płytek na posadzce.
Przylegająca do apsydy dawna zakrystia zdążyła już popaść w ruinę. Na podłodze zalega gruba warstwa gruzu, a dach przybudówki zawalił się niemal w całości.
Widoczna gołym okiem więźba dachu nad jedyną nawą kościoła wydaje się być w znacznie lepszym stanie. Na ścianach nawy wciąż widoczne są niemieckie napisy i resztki fresków. Strzeliste okna, w których dawniej mogły znajdować się barwne witraże, są obecnie zabite deskami.
W kruchcie kościoła zachowały się dwie pary drewnianych drzwi, sklepienie zwieńczone owalnym prześwitem oraz niewielkie okienka z żelaznymi okuciami w formie stylizowanych liści. Do przedsionka świątyni przylega apsyda - stąd po kręconych schodach można wejść na drewnianą emporę i na wieżę, gdzie dawniej znajdowała się dzwonnica.
Odwiedzając to miejsce, warto zapuścić się w chaszcze za murami kościoła, gdzie dawniej działał niewielki cmentarz ewangelicki. Tutaj wciąż można podziwiać pozostałości nagrobków, wraz z charakterystycznym żeliwnym ogrodzeniem.