- To będzie wiadukt, którym będziemy jeździć w dwóch kierunkach. W każdym kierunku dwie jezdnie, z tym że w kierunku Gdyni jeden pas będzie dla samochodów osobowych, a drugi będzie buspasem. Mamy troszeczkę inne cele. My stawiamy przede wszystkim na komunikację zbiorową, Kosakowo bardziej myśli o komunikacji osobowej - mówi Agata Grzegorczyk, rzeczniczka prasowa gdyńskiego magistratu.
Gmina Kosakowo deklaruje, że dołoży się do projektu 25%, jeżeli wiadukt będzie miał łącznie 4 pasy ruchu i żadnego buspasa, lub 50% jeśli powstaną 4 pasy ruchu dla aut i do tego buspas.
- Jak najbardziej chcemy realizować tą inwestycję, natomiast uważamy, że biorąc pod uwagę i północnych dzielnic miasta Gdyni i także gminy Kosakowo, trzeba wybrać takie rozwiązanie, które będzie dobre nie tylko na chwilę obecną, ale i na kilkadziesiąt lat do przodu - podkreśla Marcin Majek, wójt gminy Kosakowo.
Powstająca dokumentacja wiaduktu jest już też uzgodniona z PKP PLK i zakłada pod nim budowę przystanku przyszłej kolei aglomeracyjnej.
Źródło: Spór Gdyni i gminy Kosakowo o budowę nowego wiaduktu w ciągu ul. Dąbka