- Tym dokumentem może być dowód osobisty, paszport czy tymczasowe zaświadczenie tożsamości cudzoziemca. Wówczas poprzez lekarza uchodźcy mogą się zarejestrować na szczepienie. Skierowanie wystawia lekarz, np. rodzinny w przychodni lub dyżurujący w punkcie szczepień. Nie jest na razie potrzebny numer PESEL. Ważne jest, żeby już przy samym szczepieniu przedstawić ten sam dokument tożsamości - mówi Piotr Kobzdej, pełnomocnik wojewody pomorskiego ds. organizacji narodowego programu szczepień.
W punktach dla uchodźców ryzyko transmisji wirusa jest bardzo wysokie, tworzą się już pierwsze ogniska zakażeń. Dlatego ważne jest, by ci, co zaszczepili się jeszcze w Ukrainie, teraz przyjęli dawkę przypominającą. - W zależności od rodzaju szczepionki przyjętej na Ukrainie, osoby takie muszą skonsultować się z lekarzem i to on podejmie decyzję kiedy oraz jaki preparat przyjąć - tłumaczy pełnomocnik wojewody.
W niedalekiej przyszłości, szczepienia będą również prowadzone w punktach dla uchodźców. - Nawiązaliśmy kontakt z podmiotami leczniczymi, które zadeklarowały możliwość dojazdu do tych punktów, w których przebywają uchodźcy w większej liczbie - dodaje Piotr Kobzdej.
W tej chwili na Pomorzu co najmniej dwie dawki przyjęło prawie 65% osób. Dawkę przypominającą przyjęła nieco ponad połowa tej wartości. Tymczasem wśród Ukraińców dwie dawki przyjęła zaledwie co trzecia osoba.
Źródło: Szczepienia przeciwko covid-19 dla uchodźców z Ukrainy na Pomorzu