- Dwa korty, te historyczne, zostały zapisane jako konieczne do pozostawienia. To co jest istotne, pozostała część kortowa, która w tym momencie funkcjonuje, jest zapisana na tzw. usługach sportowych. I co więcej, teren w 100% należy do gminy. Więc w tym momencie to gmina będzie decydować o dalszym rozwoju tej przestrzeni - mówi Jakub Ubych, wiceprzewodniczący Rady Miasta.
Opozycja głosowała przeciw. - Był to najdłużej procedowany plan miejscowy w historii Gdyni, a mimo to nie wiemy co prezydent chce zrobić z kortami - tłumaczy Tadeusz Szemiot, radny z ramienia Koalicji Obywatelskiej.
- Dwa mają zostać, pozostałe dopuszczone są do likwidacji. Plan powstawał 11 lat i prezydent nie znalazł przez ten czas odpowiedniej chwili na to, żeby przedstawić nam jego wizję polityki. Ciężko mi zaakceptować taki pomysł prezydenta, że on zakłada dobrą wolę ze strony inwestora, że on zachowa te korty. To w takim razie plan miejscowy inaczej by brzmiał, inaczej by regulował tę kwestię - dodaje Tadeusz Szemiot.
Co ciekawe, jest to również plan miejscowy do którego przez te 11 lat wpłynęło najwięcej w historii uwag mieszkańców. Było ich ponad pół tysiąca.
Źródło: W miejscu kultowych kortów tenisowych w Gdyni może kiedyś powstać hotel